Co z uchwałą "przeciwko ideologii LGBT" w Małopolsce? Unia grozi, a wojewoda "musi uzgodnić z rządem"

Wiktoria Beczek
Wicemarszałek województwa małopolskiego Tomasz Urynowicz wzywa do unieważnienia uchwały "przeciwko ideologii LGBT" w obawie przed utratą środków unijnych. Urynowicz, polityk Porozumienia, "posypuje głowę popiołem" i żałuje głosowania za homofobiczną uchwałą. Tymczasem marszałek województwa, polityk PiS, przyznaje, że musi "uzgodnić różne okoliczności ze stroną rządową".

Władze województwa małopolskiego obawiają się utraty funduszy unijnym w związku z przyjętą w 2019 roku deklaracją o "sprzeciwie wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych". O jej uchylenie wnosi wicemarszałek województwa i polityk Porozumienia Tomasz Urynowicz. - W imieniu swoim i Porozumienia deklarujemy podjęcie wszelkich możliwych działań do tego, aby nie dopuścić do tak dramatycznej sytuacji jak obcięcie środków z UE - powiedział.

Zobacz wideo Czy "uchwały anty-LGBT" powinny skutkować odebraniem środków unijnych?

Jego zwierzchnik, marszałek Witold Kozłowski był pytany o sprawę w Radiu Kraków. - Są wysyłane różne informacje i sygnały, ale to nie jest sytuacja jakaś zero jedynkowa, w związku z tym na tym etapie my analizujemy tylko tę kwestię. Zarząd zapewne w jakimś czasie odpowiednim odniesie się do formuły oświadczenia, do tych wszystkich kwestii - mówił mętnie, pytany o to, czy istnieje realne ryzyko odebrania środków unijnych. Dodał, że wypowiedź Urynowicza była "całkowicie prywatna, która nie odzwierciedla stanowiska zarządu [województwa]". Jego zdaniem "pan marszałek troszeczkę sobie pofolgował". 

Kozłowski mówił, że kilka regionów w Polsce ma podobne dylematy. - To jest bardzo poważna sprawa, więc tutaj nie może być jakiejś takiej działalności jednoregionalnej. Trzeba się nad tym zastanowić, w pewnym sensie też uzgodnić również różne okoliczności ze stroną rządową i wtedy dopiero podejmować decyzje. Takich rzeczy się nie podejmuje ad hoc. I mówiąc językiem szkolnym, nie pisze tego na kolanie - stwierdził. 

- Oczywiście, nie ma naprawdę powodu, żeby dzisiaj robić jakieś takie nerwowe ruchy. Ja przynajmniej takiego powodu na tym etapie nie widzę - ocenił. 

Urynowicz "nie widzi przestrzeni" do podjęcia innej decyzji

Tymczasem wicemarszałek Urynowicz nie wycofuje swojego stanowiska. W rozmowie z Interią mówił, że "pewnie potrzeba trochę czasu, by koledzy podjęli decyzję", ale "nie widzi przestrzeni do podjęcia innej". 

- Myślę, że idziemy we właściwą stronę. Byłbym naprawdę rozczarowany, gdyby rozstrzygnięcia były inne, bo ryzyko utraty środków, wbrew temu co niektórzy próbują nam wmówić, jest duże. Korespondencja Komisji Europejskiej nie zostawia cienia wątpliwości, zwłaszcza że przenosi spór na zupełnie inny poziom. Jestem pewien, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za rozwój regionalny. Wiem, że teraz może nie być mi miło, bo trochę wyszedłem ze strefy komfortu, ale nie wyobrażam sobie, by zakończyło się to inaczej niż unieważnieniem tej uchwały - wyjaśniał. 

Odniósł się też do słów prof. Ryszarda Legutko, który mówił wręcz, że zgoda na "upokorzenie" Polski przez unieważnienie homofobicznej uchwały będzie w przyszłości skutkowała utratą niepodległości Polski. - Widzę jakieś głosy, czy to prof. Ryszarda Legutko, czy Janusza Kowalskiego, którzy jednoznacznie przekonują, że Unia tak nie może. Praktyka pokazuje, że jednak może, bo dotyczy to bardzo prostej rzeczy, czyli spełniania kryteriów polityki horyzontalnej przez instytucję zarządzającą, czyli Małopolskę - tłumaczył Urynowicz.

Wicemarszałek "posypał głowę popiołem"

Wicemarszałek przyznał, że głosował za uchwale o "sprzeciwie wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych", tak jak cały klub Prawa i Sprawiedliwości, ale "dziś już by tak nie zrobił". 

Dojrzałością każdego polityka, każdego człowieka, jest wyciąganie wniosków. Dzisiaj, kiedy mówimy o zagrożonym rozwoju Małopolski to dla mnie wystarczający powód, by przyznać się do tego, że powinienem zagłosować inaczej. Dziś człowiek jest mądrzejszy, widzi skutki swoich działań i trzeba je naprawić

- przekonywał. Dodał, że "posypał już głowę popiołem" i może "z pokorą powiedzieć, że lepiej jest się wycofać niż w tym błędzie trwać". Jednocześnie potwierdził, że jego działania popierają wicepremier Jarosław Gowin i środowisko Porozumienia. 

Co z uchwałami w powiatach i gminach?

Nawet jeśli województwo ostatecznie unieważni uchwałę, pozostaje pytanie, czy UE nie będzie naciskać na działania w sprawie mniejszych jednostek samorządowych, wchodzących w skład województwa. W samej Małopolsce uchwały anty-LGBT przyjęły m.in. powiat nowotarski, limanowski, tarnowski i tatrzański, Bukowina Tatrzańska, Jordanów czy Stary Sącz.

Pełną rozpiskę samorządów, które przyjęły podobne uchwały, prowadzi zespół Atlasu Nienawiści. Powiaty tatrzański i tarnowski są wśród tych, które pozwały aktywistów, twierdząc, że monitorowanie i umieszczanie na mapie informacji na ich temat narusza ich dobre imię. Samorządy są reprezentowane przez skrajnie prawicową organizację Ordo Iuris. 

Więcej o procesach Atlasu Nienawiści pisała redakcja Oko.press

Więcej o: