Strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze przyczepy kempingowej w nocy z poniedziałku na wtorek, tuż przed godziną 3. Na miejsce natychmiast wysłano zastępy z Ochotniczej Straży Pożarnej Chłapowo, Ochotniczej Straży Pożarnej we Władysławowie i Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą Puck.
"Niestety pożary takich obiektów są bardzo szybkie i gwałtowne. W chwili przybycia pierwszych jednostek przyczepa była doszczętnie spalona. Ratownikom pozostało dogaszenie pogorzeliska" - napisano na facebookowym profilu Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Podczas wykonywania działań na miejscu, strażacy znaleźli zwęglone zwłoki. "Miejsce przejął prokurator" - czytamy na Twitterze Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
Nie wiadomo jeszcze, z jakiego powodu pojawił się w przyczepie ogień - ustali to biegły z zakresu pożarnictwa. - Przyczepa kempingowa nie miała mediów - nie była podłączona do prądu, ani do wody - mówił cytowany przez TVN24 mł. kpt. Krzysztof Minga, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Pucku.
Służbom nie udało się jak na razie ustalić tożsamości ofiary pożaru. Sierż. Monika Mularska z Komendy Powiatowej Policji w Pucku cytowana przez TVN24 za PAP poinformowała jedynie, że był to młody mężczyzna.
- Na miejscu pracowała ekipa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki, biegłym lekarzem sądowym, którzy pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności procesowe - dodała.