- Prokuratura uzyskała opinię toksykologiczną w sprawie zabójstwa sprzed dwóch dni. Z opinii wynika, że w krwi podejrzanego stwierdzono obecność leków przeciwbólowych i przeciwdepresyjnych. Jednocześnie opinia ta wykluczyła, by w jego krwi stwierdzono narkotyki bądź alkohol - przekazał prok. Aleksander Duda z Prokuratury Rejonowej Katowice-Zachód. - W toku dalszego śledztwa będzie prowadzone postępowanie pod kątem tego, jaki wpływ miały te leki, także z punktu widzenia możliwości prowadzenia pojazdów przez podejrzanego - dodał. Jak sprecyzował, chodzi o leki przepisywane na receptę.
Prokurator poinformował, że podejrzany zaprzeczył, by leczył psychiatryczne.
Do tragicznego zdarzenia w Katowicach doszło w sobotę rano w pobliżu ul. Mickiewicza i Stawowej. Kierowca autobusu miejskiego potrącił śmiertelnie 19-letnią kobietę, po czym odjechał z miejsca zdarzenia na zajezdnię. 31-latek z Katowic jest podejrzany o zabójstwo 19-latki oraz usiłowanie zabójstwa dwóch innych osób, został aresztowany na 3 miesiące. Mężczyzna został dzisiaj przesłuchany, usłyszał zarzuty. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora o jego tymczasowe aresztowanie. Kierowcy grozi dożywocie.
Na udostępnionym w internecie filmie widać jak autobus miejski stoi się przed szamoczącą się grupą młodych ludzi, a następnie rusza i taranuje nastolatkę. Jak poinformowała prokurator Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, kierowca podczas przesłuchania powiedział, iż obawiał się, że zostanie zaatakowany przez młodzież, dlatego ruszył pojazdem, ale jak zeznał - nie miał świadomości, że kogoś przejechał.
Podejrzany jest kierowcą autobusów miejskich od 10 lat, wcześniej miał kolizje drogowe również z udziałem autobusu. Mężczyzna zadeklarował, że nie leczy się psychiatrycznie.