Do podpaleń doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek.
"Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że nieznany mężczyzna około godziny 1 w nocy przyjechał rowerem pod mobilny punkt szczepień mieszczący się na Rynku Solnym i podłożył tam ogień" - czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Jak informują funkcjonariusze, policjanci "zauważyli również ogień wydobywający się z budynku sanepidu przy ul. Peowiaków".
"Zabezpieczony został monitoring miejski, który zarejestrował nieznanego mężczyznę. Na miejsce przestępstwa przyjechał rowerem" - czytamy.
W wykrycie sprawcy zaangażowana została specjalna grupa śledcza, złożona z funkcjonariuszy z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Zamościu oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości podpalacza, proszone są o kontakt z Policją pod numerem telefonu 47 815-19-00 lub telefon alarmowy 112.
W przypadku mobilnego punktu straty oszacowano na 8 tys. zł, a w przypadku sanepidu - na 35 tys. zł.
- Mamy do czynienia z kampanią kłamstw i oszczerstw zniechęcających do szczepień, która eskaluje w internecie - stwierdził w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Jak dodał, "została przekroczona granica, która upoważnia państwo do podjęcia bardzo surowych kroków wobec osób szerzących hejt i atakujących punkty szczepień". - Przygotujemy rozwiązanie gwarantujące pracownikom punktów szczepień szczególną ochronę - zapowiedział.
- Podjąłem decyzję, żeby wypłacić specjalną nagrodę - 10 tys. zł dla osoby, która pomoże wskazać sprawcę tego zdarzenia. Apeluję o przekazywanie policji informacji o tego typu aktach wandalizmu. Zero tolerancji dla takich zachowań - poinformował minister.
Premier Mateusz Morawiecki nazwał podpalenia "bandyckim aktem".