Zamość. W nocy podpalono punkt szczepień i siedzibę sanepidu. Premier: Nie będzie żadnej tolerancji

W nocy z niedzieli na poniedziałek w Zamościu podpalono punkt szczepień oraz Państwową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. - Nie będzie żadnej tolerancji. Będziemy z całą determinacją ścigać wszystkie przypadki tego typu - powiedział premier Mateusz Morawiecki. - Mamy zabezpieczone monitoringi i prowadzimy bardzo intensywne czynności - podkreślił Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk.

W poniedziałek podczas briefingu prasowego Mateusz Morawiecki poinformował, że w nocy doszło do "bandyckiego aktu w Zamościu, gdzie sprawca podpalił Państwową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną oraz punkt szczepień". - Szczepienia są tą zaporą przed COVID-19, przed czwartą falą. (...) To bardzo ważne, aby zatrzymać czwartą falę - powiedział premier. - Będziemy niezwykle podchodzić do takich aktów, które miały miejsce w Grodzisku Mazowieckim i Zamościu. Nie będzie żadnej tolerancji. Będziemy z całą determinacją ścigać wszystkie przypadki tego typu. (...) Będą bardzo surowo karane - dodał.

Zobacz wideo

Demonstracja w Paryżu Francja: manifestacja przeciwko paszportom sanitarnym. Policja użyła gazu łzawiącego

Podpalono punkt szczepień i PSSE w Zamościu

Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk przekazał, że do wyjaśnienia sprawy powołano specjalną grupę operacyjno-dochodzeniową. - Mamy zabezpieczone monitoringi i prowadzimy bardzo intensywne czynności zmierzające do spersonalizowania, ustalenia i zatrzymania sprawcy tego niezwykle bulwersującego, bandyckiego ataku - podkreślił.

- Już po wydarzeniach w Grodzisku Mazowieckim, decyzją pana ministra Mariusza Kamińskiego, wszystkim komendantom wojewódzkim zostały wydane polecenia wzmocnienia zabezpieczenia tych punktów. (...) Niestety obserwujemy eskalacje niezwykle brutalnych i wręcz bandyckich zachowań środowisk antyszczepionkowych - dodał gen. Szymczyk.

Przypomnijmy, w niedzielę, 25 lipca, doszło do incydentu przed punktem szczepień w Grodzisku Mazowieckim. Do środka chcieli się dostać antyszczepionkowi działacze z nieformalnej grupy Polskie Żółte Kamizelki. Na miejscu interweniowała policja, do dwóch osób z obsługi punktu wezwano pogotowie. - Doznali niewielkich obrażeń ciała. Około godz. 16:00 grupa protestujących osób rozeszła się - przekazała policja. Dwie osoby zostały zatrzymane w związku ze znieważeniem funkcjonariuszy i naruszeniem nietykalności cielesnej osób poszkodowanych.

Adam Niedzielski Antyszczepionkowcy na konferencji Niedzielskiego. "Nie dajmy się zakrzyczeć"

Więcej o: