Jak informuje regionalny oddział portalu Nasze Miasto, prokuratura postawiła prezesowi miejskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Chodzieży (woj. wielkopolskie) trzy zarzuty dotyczące "doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej".
Jak podaje portal, Remigiusz N. to "znany i szanowany" mieszkaniec Chodzieży. Poza prezesurą w WOPR jest także członkiem zarządu powiatu chodzieskiego. Według informacji, które portal uzyskał od prokuratora Łukasza Wawrzyniaka, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, pokrzywdzone mają 15 lat, a do zdarzenia miało dość "od wiosny do 24 lipca [...] na stanicy Miejskiego WOPR".
W rozmowie z Polską Agencją Prasową prok. Wawrzyniak przekazał, że podejrzany 67-latek nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. - Stwierdził, że takie zachowania nie miały miejsca - powiedział rzecznik.
Jak pisze portal Chodzież Nasze Miasto, trwa śledztwo, jednak ze względu na dobro sprawy jego szczegóły nie są ujawniane. Wiadomo jednak, że prokuraturę o sprawie poinformowała matka jednej z pokrzywdzonych dziewczynek. Wobec mężczyzny zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych, zakaz przebywania na terenie stanicy WOPR, a także zakaz opieki nad małoletnimi. Ponadto Remigiusz N. jest zobowiązany do pozostania w kraju.
Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).
Pamiętaj, jeżeli Ty lub bliska Ci osoba padła ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc na Ogólnopolski Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" - 801 120 002 lub pod numer 112. Więcej informacji >>> TUTAJ.