Rawa Mazowiecka. Trzylatka boso spacerowała po ulicy z psem. "Pobiegła za motylkiem"

W Rawie Mazowieckiej dwie kobiety przejeżdżające ulicą Skierniewicką zauważyły trzyletnią dziewczynkę spacerującą boso z psem i bez opieki dorosłych. Jak się okazało, dziecko wykorzystało moment nieuwagi babci i wybrało się na plac zabaw. Trzylatka została odwieziona przez policję do domu.

We wtorek 27 lipca ok. godz. 14 policja w Rawie Mazowieckiej otrzymała zgłoszenie od roztrzęsionej kobiety. Jak się okazało, zaginęła jej trzyletnia wnuczka, którą się opiekowała. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy policji

Zobacz wideo Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Rawa Mazowiecka. Dziewczynka "pobiegła za motylkiem" i chciała iść na plac zabaw

Rawska policja poinformowała, że dyżurny, który odebrał telefon od babci dziewczynki, natychmiast podniósł alarm w całej jednostce. Do poszukiwań skierowano wszystkie patrole. W tym samym czasie trzylatka została zauważona przez dwie kobiety przejeżdżające ulicą Skierniewicką w Rawie Mazowieckiej

Dziewczynka nie miała butów, a zmartwione kobiety, widząc, że przy dziecku nie ma nikogo dorosłego, zatrzymały się, by jej pomóc. Chwilę później na miejsce dotarli funkcjonariusze. 

Zdjęcie ilustracyjneWarszawa. Nietrzeźwy taksówkarz wiózł kobietę z dzieckiem. Spowodował wypadek

"Trzylatka na widok policjantki rzuciła się jej na szyję. Radiowozem z uśmiechem na twarzy, cała i zdrowa została odwieziona do babci" - relacjonowała rawska policja. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że dziewczynka wymknęła się z podwórka w momencie, gdy jej babcia weszła na chwilę do domu. Jej mama w tym czasie była w pracy. 

"Dziewczynka powiedziała mundurowym, że pobiegła za motylkiem i chciała iść do dzieci na plac zabaw. Dzięki temu, że najbliżsi nie straszą swojej pociechy policjantami, dziecko bez obaw, szczęśliwe zostało przewiezione przez mundurowych do domu" - opisywała policja. 

Policja apeluje o szczególny nadzór nad dziećmi 

Funkcjonariusze pochwalili postawę dwóch kobiet z Rawy Mazowieckiej, które na widok dziecka bez opieki nie zignorowały sprawy, lecz zareagowały - zatrzymały się, by pomóc dziewczynce. Ponadto policja zaznaczyła, jak ważne jest, aby tłumaczyć dzieciom, że w każdej sytuacji mogą podejść do funkcjonariusza, który zapewni im pomoc. 

Raport powstał w oparciu o dokumenty i rozmowy z byłymi uczniami tych szkół. Autorzy przeprowadzili wywiady z blisko siedmioma tysiącami osób. Tego typu placówki istniały aż do lat 90. XX w. szkół.Przemoc w kanadyjskiej szkole. Policja ujawnia szczegóły śledztwa

"Pamiętajmy, że na rodzicach lub opiekunach ciąży obowiązek chronienia dzieci przed niebezpieczeństwem, oraz niedopuszczania do sytuacji, w których może być zagrożone życie albo zdrowie pociechy" - dodaje policja. 

Funkcjonariusze regularnie przypominają, aby nigdy nie straszyć dzieci policją. Może to doprowadzić do poważnych konsekwencji w przyszłości, jak np. strach przed zwróceniem się do policjanta o pomoc w sytuacji zagrożenia. 

Więcej o: