Do skandalicznego zachowania księdza doszło podczas uroczystości pogrzebowej na cmentarzu komunalnym przy ul. Cmentarnej w Grudziądzu - podaje "Gazeta Pomorska".
Ksiądz odprawiający uroczystość pogrzebową był pijany. Wezwano policję
Uczestnicy uroczystości pogrzebowej zauważyli niecodzienne zachowanie księdza. Jeden z żałobników poinformował, że ksiądz bełkotał, nie zachowywał odpowiedniej do uroczystości powagi oraz zaczął obrażać żałobników. Poinformowana o zdarzeniu policja niedługo później dotarła na miejsce.
Funkcjonariusze, którzy nie chcieli podejmować działań w trakcie pogrzebu, poczekali, aż uroczystość się zakończy. Wtedy też zbadali księdza alkomatem. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu. - W tej chwili trwają czynności, by ustalić, jaka będzie kwalifikacja karno-prawna tego zdarzenia - wyjaśnił mł. asp. Łukasz Kowalczyk, cytowany przez "Gazetę Pomorską".
Ksiądz Waldemar Deuter, proboszcz parafii św. Stanisława w Grudziądzu, stanął w obronie wikariusza.
- Nie był pijany, tylko miał gorszy dzień. Może był zmęczony. Rodzina zmarłego została przeproszona. Nie ma do nas pretensji - poinformował w rozmowie z "Super Expressem".
Policja zastanawia się, jak zaklasyfikować czyn duchownego.
W tej sprawie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Jego celem jest ustalenie, czy doszło do złamania prawa. Nie wiemy bowiem, jak potraktować tę sytuację. Czy ksiądz odprawiając pogrzeb był w pracy, czy pełnił posługę
- tłumaczy aspirant Jacek Jeleniewski, oficer prasowy grudziądzkiej policji.
- Ksiądz Dawid jest na miesięcznym urlopie. Ja zaraz pojadę na policję i sobie z nimi porozmawiam. Oni już za dużo powiedzieli w tej sprawie - skwitował ksiądz proboszcz, zapewniając równocześnie, że wikariusz nie ma problemu z uzależnieniem od alkoholu.
W styczniu 2020 roku do podobnej sytuacji doszło w Wydminach (województwo warmińsko-mazurskie). Wówczas ksiądz, który zamierzał prowadzić ceremonię pogrzebową, będąc pod wpływem alkoholu, został ukarany przez biskupa ełckiego. Duchowny miał również usłyszeć zarzuty karne.