- Pewnym deficytem regulacji prawnych obowiązujących w czasie pandemii było to, że ich źródłem były rozporządzenia ministerialne, a więc akty prawne tworzone w zaciszu gabinetów, podczas gdy te kwestie są na tyle istotne, fundamentalne z punktu widzenia wolności i praw człowieka, że debata na temat tego zagadnienia powinna mieć miejsce w parlamencie i powinna przyjmować postać ustawy, a nie aktów wykonawczych - wskazał Wiącek w Polsat News.
W niedzielę po południu w jednym z punktów szczepień w Grodzisku Mazowieckim doszło do szarpaniny pomiędzy grupą osób, która chciała wejść do placówki, a jej pracownikami. Musiała interweniować policja, zatrzymano dwie osoby.
- Przede wszystkim jestem oczywiście zwolennikiem wolności wypowiedzi i wolności zgromadzeń i każdy, kto chce zamanifestować swój pogląd, a osoby będące przeciwnikami szczepień również mają do tego prawo, jest oczywiście upoważniony do manifestowania swoich poglądów, jednak należy to czynić w sposób pokojowy - powiedział RPO pytany o zajścia w Grodzisku Mazowieckim.
Zaznaczył, że przekroczenie granicy nietykalności osobistej to "nadużycie wolności zgromadzeń". - Każdy ma prawo do eksponowania swoich poglądów i przekonań, również w tej delikatnej sferze szczepień, ale wszystko jest ograniczone tym, że takie działanie ma mieć charakter pokojowy i nie może prowadzić do przemocy - podkreślił Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Mam wrażenie, że jest potrzebne jeszcze więcej edukacji, przekonywania, dyskusji i wymiany argumentów w sposób cywilizowany - ocenił Wiącek.
Pytany, czy dobrym pomysłem byłyby na przykład obowiązkowe szczepienia dla lekarzy, odpowiedział, że zanim podjąłby decyzję w takiej kwestii musiałby "bardzo dokładnie poznać stan faktyczny, czyli jaka jest sytuacja epidemiczna oraz skonsultować to z ekspertami i dopiero na tej podstawie można byłoby dokonać oceny, czy jest to rzeczywiście bezwzględnie konieczne".
RPO zaznaczył, że należałoby się także zastanowić nad trafnością pomysłu wprowadzenia certyfikatów dla osób zaszczepionych, które pozwalałyby im wchodzić do kin i restauracji, w odróżnieniu od osób niezaszczepionych.
Kilka miesięcy temu zgromadzenie parlamentarne Rady Europy wydało rezolucję, w której wskazano, iż fakt bycia zaszczepionym nie może być wyłączną przesłanką zróżnicowania sytuacji prawnej obywateli. Jako że jesteśmy członkami Rady Europy powinniśmy podążać za tego typu standardem
- wskazał Wiącek.
- Dopuszczam - z uwagi, że mamy stan pandemii - pewne zróżnicowanie, ale w zależności od tego, czy ktoś stwarza zagrożenie dla zdrowia publicznego - powiedział Wiącek. Jak wyjaśnił, "powinny być tak samo traktowane osoby zaszczepione, jak też osoby, które są ozdrowieńcami i mają odporność na koronawirusa, jak również osoby, które mają aktualny test". - Moim zdaniem te osoby należą do tej samej kategorii - ocenił RPO.
Wiącek został też zapytany o list rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Ryszarda Koziołka do studentów, w którym poinformowano, że w akademikach uczelni w nowym roku akademickim będą mogły się zameldować wyłącznie osoby w pełni zaszczepione.
- Ja bym się sprzeciwił tego typu decyzji, ponieważ ona jest niespójna z tym standardem, który przedstawiłem. Moim zdaniem jest to przykład bardzo wątpliwego zróżnicowania (...) mając na względzie to, że nie każdy jest w stanie się zaszczepić. Są ludzie, którzy nie są w stanie się zaszczepić z przyczyn zdrowotnych, są ludzie, którzy nie są w stanie się zaszczepić z przyczyn społecznych, ponieważ są dotknięci różnego rodzaju wykluczeniem, jak też wydaje się, że trzeba poszanować poglądy ludzi, którzy nie chcą się zaszczepić z pewnych przyczyn osobistych - ocenił Rzecznik.
Dwa tygodnie temu prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział wprowadzenie obowiązku szczepień dla medyków i pracowników placówek opiekuńczych. Ogłosił również, że od 21 lipca warunkiem wejścia do gromadzących ponad 50 osób miejsc rozrywki i kultury będzie certyfikat sanitarny, potwierdzający przejście pełnego cyklu szczepień, przechorowanie choroby lub aktualny negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Od 1 sierpnia certyfikat będzie też trzeba okazywać przy wejściu do restauracji, kawiarni, placówki służby zdrowia, a także przed podróżami lotniczymi i dłuższymi trasami kolejowymi czy autobusowymi.
autor: Marcin Jabłoński
Koronawirus: więcej informacji na gov.pl