"Na hałasy i zabawy 'rozluźnionych' turystów skarżyli się dzisiejszej nocy mieszkańcy Zakopanego oraz inni turyści, chcący odpocząć po trudach górskich wycieczek. Policjanci musieli upominać awanturujących się turystów na Krupówkach oraz w pensjonatach" - czytamy w komunikacie zakopiańskiej policji. Jak informuje komenda, "głównie były to interwencje dotyczące zakłócenia ciszy nocnej i wobec nietrzeźwych osób". "Po liczbie przeprowadzonych policyjnych interwencji da się zauważyć, że sezon wakacyjny pod Tatrami w pełni" - czytamy.
Policja w komunikacie wymieniła interwencje policji między godziną 18.30 w sobotę a 5.31 w niedzielę. Pierwsze zgłoszenie z listy dotyczyło nietrzeźwych i wulgarnych rodziców w Białce Tatrzańskiej, ostatnie zaś nietrzeźwego mężczyzny, który wtargnął do domu w Zakopanem.
Komenda w Zakopanem poinformowała też o interwencji na jednej ze stacji paliw. Jak podaje RMF FM, doszło tam do awantury. - To była dość zaskakująca sytuacja - stwierdził cytowany przez radio Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. Jak wyjaśnił, obecny na miejscu funkcjonariusz zwrócił uwagę grupie osób, że w budynku stacji nie mają maseczek. Dwie z nich nałożyły maseczki, a następnie wyszły ze stacji, z kolei trzy kolejne zaczęły się agresywnie zachowywać. - W chwili kiedy policjant próbował poprosić kobietę do radiowozu, aby wykonać z nią dalsze czynności, ona drzwiami uderzyła w policjanta i zaczęła uciekać - mówi rzecznik policji.
Policja zapowiedziała, że sprawa naruszenia nietykalności cielesnej policjanta trafi do prokuratury. - Kobieta musi się liczyć z zarzutami i odpowiedzialnością karną do trzech lat pozbawienia wolności. Wobec osób, które nie podporządkowały się do poleceń policjantów, skierujemy wniosek do sądu o ukaranie. Może im grozić grzywna nawet do 5 tys. złotych - podaje Roman Wieczorek.