"Jeszcze do 23 lipca kandydaci na studia stacjonarne pierwszego stopnia oraz jednolite magisterskie mają czas na potwierdzenie chęci studiowania na danym kierunku i przekazanie dokumentów" - czytamy w komunikacie Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Uczelnia informuje, że "w Systemie Internetowej Rekrutacji odnotowano łącznie 29 458 zapisów chętnych do podjęcia studiów na UAM". "Niespełna 6 proc. z tego stanowili cudzoziemcy (1 730). Uczelnia oferuje kandydatom na 200 kierunkach i specjalnościach prawie 17 tys. miejsc" - informuje Małgorzata Rybczyńska, rzeczniczka prasowa UAM.
"Na dziś (22.07) największy procent przyjętych kandydatów zagranicznych (w stosunku do liczby oferowanych miejsc) znalazł się na kierunkach im dedykowanych (prowadzonych w języku angielskim): Central European and Balkan Studies, wszyscy przyjęci są cudzoziemcami, oraz stosunki międzynarodowe w języku angielskim, gdzie cudzoziemcy zajęli 60 proc. miejsc" - czytamy.
Rzeczniczka podaje, że "na kilku pozostałych kierunkach cieszących się największym zainteresowaniem osób z zagranicy, liczba przyjętych cudzoziemców nie przekracza w tej chwil połowy miejsc proponowanych kandydatom". "Ogółem, do tej pory wszystkie wymagane dokumenty złożyło drogą elektroniczną 547 cudzoziemców" - stwierdza.
W ostatnich dniach głośno było w mediach o liczbie cudzoziemców przyjętych na UAM. Na ogrodzeniu poznańskiej uczelni pojawił się napis "UAM dla Polaków". Zdjęcie transparentu opublikowała we wtorek w mediach społecznościowych poznańska Młodzież Wszechpolska.
"Liczba przyjętych cudzoziemców w porównaniu do polskich studentów jest niezwykle duża, co ogranicza możliwości dostania się na studia naszych rodaków" - napisali działacze MW we wpisie na Facebooku.
Dzień wcześniej na profilu MW pojawiła się też lista osób przyjętych na studia na jeden z kierunków. Fragment listy z piętnastoma nazwiskami zawierał osoby z obcojęzycznymi imionami. "Dziennik Gazeta Prawna" informował w środę, że w grupie pierwszych 50 osób zakwalifikowanych na stosunki międzynarodowe 80 proc. to osoby z zagranicy. Uczelnia wyjaśniała w mediach, że rekrutacja jeszcze się nie zakończyła, a osoby, które zakwalifikowały się na studia, dopiero będą musiały potwierdzić chęć rozpoczęcia nauki. Wielu kandydatów rezygnuje po pierwszym etapie, bo studenci biorą udział w rekrutacjach na różne kierunki, także na innych uczelniach.
Głos w dyskusji zabrała również rektorka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prof. Bogumiła Kaniewska. List rektorki został opublikowany w środę.
"Wobec informacji, jakie w ostatnich dniach pojawiły się w mediach - przede wszystkim w internecie oraz mediach społecznościowych, chciałabym poinformować całą społeczność akademicką, że proces rekrutacji na UAM przebiega zgodnie z prawem, a zasady przyjęć cudzoziemców są transparentne i zostały ogłoszone na stronach UAM przed rozpoczęciem rekrutacji" - podkreśliła rektorka.
Prof. Kaniewska zaznaczyła, że uczelnia "nie przyjęła żadnych wyjątkowych procedur dla kandydatów pochodzących z zagranicy", a "wszystkich obejmują identyczne zasady przeliczania wyników matur, a także takie same warunki odpłatności w przypadku cudzoziemców, którzy podejmują studia płatne".
Uniwersytet przekazał wyjaśnienia w tej sprawie także Ministerstwu Edukacji i Nauki.
Prof. Kaniewska podkreślała, że zwiększenie liczby kandydatów z zagranicy jest wynikiem m.in. wieloletnich starań o "umiędzynarodowienie Uniwersytetu", w tym aktywności w ramach programu ERASMUS+.