"Żywy łańcuch" jest niezwykle pomocny w odnalezieniu w wodzie tonącej osoby. Polega na przeszukiwaniu płytkiej wody przez osoby, które trzymają się z ręce i powoli poruszają się w głąb morza.
Ratownicy wodni, którzy zostali poinformowani o zaginięciu czteroletniego dziecka, natychmiast ruszyli do akcji, instruując plażowiczów, by ci utworzyli żywy łańcuch.
"Na miejsce zdarzenia udały się trzy jednostki ratownicze: łódź R8, quad Q4 i samochód S1. Ratownicy wraz z ochotnikami z plaży przeszukiwali pas płytkiej wody między stanowiskami ratowniczymi" - podaje Sopocki WOPR na Facebooku.
Po 10 minutach akcji ratowniczej rozbrzmiał komunikat z głośników stanowiska ratowniczego, że poszukiwana dziewczynka odnalazła się 200 metrów dalej. Czterolatka została odnaleziona cała i zdrowa, a na plaży usłyszeć można było oklaski i wszyscy, którzy przed 10 minutami wstrzymali oddech, nareszcie odetchnęli z ulgą.
Sopocki WOPR zwraca uwagę, że chwila nieuwagi opiekuna może doprowadzić do tragedii. "Nie dopuście do tego, aby waszą pociechę, choć na chwilę stracić z oczu"- alarmują ratownicy. Przypominają również, że plaża jest niezwykle zatłoczonym miejscem, gdzie nie jest trudno stracić dziecko z pola widzenia. Dlatego pod żadnym pozorem nie wolno zostawiać dziecka samego, ponieważ woda jest niezwykle niebezpiecznym żywiołem, a w tłumie nietrudno się zgubić. W takim przypadku warto zaopatrzyć dziecko w opaskę na rękę z numerem telefonu rodzica. Sopocki WOPR przypomina również, że należy kąpać się wyłącznie w miejscach do tego przystosowanych, czyli na kąpieliskach strzeżonych.
Na początku miesiąca do podobnej sytuacji doszło na plaży w Gdańsku. Plażowicze i ratownicy utworzyli "żywy łańcuch", kiedy prąd porwał dorosłego mężczyznę. Niestety, ratownikom nie udało się odnaleźć jego ciała.