Polityk PiS zaznaczył, że "najbardziej kontrowersyjny zapis znajdujący się w projekcie nowelizacji, znajduje się w ustawie od 17 lat". Chodzi o zapis ograniczający wysokość kapitału zagranicznego w mediach, które działają na podstawie koncesji, do 49 proc.
Radosław Fogiel dodał, że obecnie obowiązujące przepisy są niejednoznaczne. – Pojawiły się w obiegu prawnym interpretacje, które sugerują, że dość łatwo można obejść ten zapis tworząc fikcyjny byt w rodzaju spółki zarejestrowanej na terenie UE i bez znaczenia miałoby być, kto jest właścicielem samego medium – podkreślił.
Wicerzecznik PiS posłużył się przykładem, który miał opisać istotę problemu. – Zakładamy bardzo hipotetyczną sytuację, w której na przykład któryś z wielkich rosyjskich koncernów energetycznych tworzy sobie spółkę córkę na Cyprze i zgodnie z tymi zapisami spółka ta ma prawo już posiadać medium w Polsce i zrobić z niej polską odmianę "Russia Today". Na to zgodny państwa polskiego być nie może – powiedział.
Dziennikarze pytali polityka o to jak przebiegają rozmowy z Porozumieniem ws. głosowania nad nowelizacją ustawy. - Trwają rozmowy w ramach Zjednoczonej Prawicy i nic nie jest przesądzone - podsumował.
Czym jest "Russia Today"?
"Russia Today" to ogólnoświatowa wielojęzyczna telewizja informacyjna z siedzibą w Moskwie, założona przez rosyjski rząd w 2005 roku. Stacja powstała z inicjatywy ówczesnego ministra komunikacji Michaiła Lesina oraz Aleksieja Gromowa - rzecznika prasowego Władimira Putina. Oficjalnie jej właścicielem jest rosyjska międzynarodowa agencja informacyjna RIA Novosti finansowana ze środków budżetu Rosji.
Telewizja jest krytykowana za swoje proputinowskie nastawienie oraz wspieranie teorii spiskowych. Jej celem jest propagowanie stanowiska rosyjskiego rządu za granicą.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński chce, by "lex TVN" przeszedł przez Sejm już w tym tygodniu. Dlatego też, jak wynika z informacji Onetu, szef partii rządzącej "intensywnie naciska na Gowina, grożąc mu pozbawieniem fotela wicepremiera, jeśli Porozumienie zagłosuje przeciwko przepisom wymierzonym w TVN".
W ubiegłym tygodniu posłowie Porozumienia zaproponowali poprawki do ustawy, która w obecnym kształcie de facto zmusi amerykańskich właścicieli grupy TVN do sprzedaży grupy medialnej. Koalicjant PiS chce, by działający w Polsce inwestorzy medialni mogli pochodzić nie tylko z obszarów UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ale również z państw będących członkami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Jednym z takich państw są właśnie Stany Zjednoczone.
Bez posłów Porozumienia Zjednoczona Prawica własnymi siłami nie zdoła przegłosować kontrowersyjnego projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Jarosław Gowin i jego współpracownicy od samego początku podkreślali, że nie chcą poprzeć przepisów, które ich zdaniem mogą być "zagrożeniem dla wolności słowa i pluralizmu mediów".
Według informacji Onetu niektórzy posłowie tego ugrupowania są gotowi poprzeć projekt. "Licząca sobie kilku posłów frakcja narodowa Konfederacji może więc zagłosować za ustawą anty-TVN i tłumaczyć swoim wyborcom, że zrobiła to w imię ochrony polskiego kapitału" - pisze portal.