Pogoda zarówno w środę, jak i w czwartek będzie w Polsce szczególnie niebezpieczna. W związku z silnymi i niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało informacje do mieszkańców województw, dla których wydano ostrzeżenia trzeciego stopnia. Alerty obejmują województwa: kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, mazowieckie, pomorskie i warmińsko-mazurskie, a także część województw małopolskiego i świętokrzyskiego.
"Ogromna strefa burzowa wkracza nad Polskę od strony Czech! Uważajcie na siebie: w tej strefie silne porywy wiatru, mogą osiągnąć wartość 120 km/h (niszczycielska moc), nawalne opady deszczu i grad średnicy kilku cm! Nie ryzykujcie, szukajcie schronienia!" - ostrzegał tuż przed godziną 19 Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na Twitterze.
Tuż przed godziną 20 instytut przypominał o tym, że groźne komórki burzowe tworzą się bardzo szybko. Dowodem na to jest fakt, że na pograniczu województwa pomorskiego oraz zachodniopomorskiego w ciągu 20 minut utworzyła się superkomórka burzowa. Opady deszczu osiągały tam 35-40 mm na godzinę. Padał też grad.
O godzinie 21 burze dotarły również do województwa wielkopolskiego. "Z południa na północ regionu przemieszczają się komórki burzowe z nawalnymi opadami deszczu i gradem. Miejscami możliwe kumulacje opadów do 40-50 mm/h. Niewykluczone lokalne zalania. Możliwe porywy wiatru do 100 km/h" - ostrzegali synoptycy.
W trudnej sytuacji są mieszkańcy Śląska. Jak informował Onet, powołując się na PAP, do godziny 20 odebrano aż ponad 500 zgłoszeń o skutkach burz w tych regionach. Potężna burza, która przeszła nad Katowicami tuż po godz. 21, zostawiła za sobą połamane drzewa oraz zalane ulice.
Burze z gradem o różnej intensywności mogą pojawić się jeszcze w wielu regionach. IMGW wydał ostrzeżenia drugiego stopnia dla województw: małopolskiego, świętokrzyskiego, śląskiego, opolskiego, wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, warmińsko-mazurskiego i południowych powiatów pomorskiego.
Ulewne deszcze oraz burze trwające od kilku dni nie tylko w Polsce, ale również u zachodnich sąsiadów, wyrządzają ogromne szkody w Niemczech. Z informacji portalu Deutsche Welle wynika, że najbardziej dotknięta została Nadrenia Północna-Westfalia - konieczna była tam m.in. ewakuacja domu spokojnej starości, a cztery dzielnice miasta stały się częściowo niedostępne. Woda uszkodziła niektóre przedszkola. Rząd zaapelował do rodziców, by nie posyłać dzieci do placówek.
W Hagen z kolei doszło do zalania ulic i piwnic. Wiele dróg było nieprzejezdnych, a straż pożarna otrzymała setki zgłoszeń alarmowych. W powiecie Maerkischer Kreis drogi były nieprzejezdne, a do budynków wdzierała się woda w związku z pęknięciem tamy w Iserlohn. W Joehstadt w Rudawach (Saksonia) wciąż nie udało się odnaleźć mężczyzny, który we wtorek został porwany przez masy wody. Doszło do tego, gdy mieszkańcy usiłowali zabezpieczyć swoje działki przed wodą wylewającą się z brzegów rzeki. W powiecie Hof we wtorek wieczorem władze ogłosiły stan klęski żywiołowej - rzecznik straży pożarnej mówił, że tak intensywnych opadów deszczu nie doświadczył od lat.