Poszukiwania Jacka Jaworka są trudne, ponieważ wieś, w której doszło do zbrodni, położona jest w środku lasu i otoczona bagnami. Mężczyzna natomiast bardzo dobrze zna te tereny, ponieważ w ostatnim czasie parał się nielegalnym kłusownictwem - pisze wp.pl.
Funkcjonariusze policji założyli, że Jacek Jaworek uciekł do pobliskiego lasu, dlatego tam w pierwszej kolejności skoncentrowały się poszukiwania. Do poniedziałku przeszukano już 1550 hektarów terenu, ale działania te nie przyniosły rezultatu. Do tej pory 52-latka szukało ponad 200 funkcjonariuszy, w tym policja konna i policjanci z psami saksońskimi, które to z kolei łapią trop w powietrzu, dzięki czemu mogą być wykorzystane nawet kilka dni po zdarzeniu. W ustaleniu lokalizacji pomagają też helikoptery i drony wyposażone w kamery termowizyjne.
Funkcjonariusze nie wykluczają różnych hipotez, włącznie z ewentualnym samobójstwem mężczyzny, który miał dopuścić się potrójnego morderstwa.
Jacek Jaworek podejrzany jest o to, że w sobotę 10 lipca zamordował swojego brata, szwagierkę oraz 17-letniego syna małżeństwa. Z domu, w którym doszło do tragedii, udało się uciec tylko 13-latkowi, który początkowo schował się przed wujkiem za kanapą. Ofiary miały rany postrzałowe. Sprawca mógł strzelać z pistoletu kaliber ponad 7 mm, typu browning - pisze "Dziennik Zachodni".
Wszystkie osoby, mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Jacka Jaworka, lub mające jakiekolwiek informacje, które mogą mieć znaczenie dla śledztwa, proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Częstochowie pod nr. telefonu 47 858 12 55 lub nr. alarmowym 112.