Piotr Biankowski, były rugbista Arki Gdynia, dziś triathlonista i jeden z najlepszych na świecie pływaków ekstremalnych od 28 czerwca oczekiwał na odpowiednie warunki pogodowe w angielskim mieście Dover. Sportowiec miał czas na rozpoczęcie wyzwania do 9 lipca i właśnie w tym dniu podjął się wielkiej próby.
Pływak rozpoczął przeprawę w piątek o 23:23 czasu angielskiego, a do francuskiego Calais dopłynął w sobotę o 14:42. Biankowski przepłynął kanał La Manche w 15 godz. i 19 minut, pokonując trasę przypominającą literę "S" o długości ok. 60 km.
Piotr Biankowski przepłynął kanał La Manche. Pokonał trasę przypominającą literę 'S' materiały prasowe
Ta przeprawa to było coś niesamowitego i wciąż towarzyszą mi ogromne emocje. Zbieram myśli i coraz bardziej cieszę się, że to zrobiłem. To największy wysiłek, z jakim się mierzyłem. Samo oczekiwanie na próbę, start w nocy, to uczucie ogromnego zimna po wejściu do wody i świadomość, że do końca to zimno będzie mi towarzyszyć oraz momenty kryzysowe… - to wszystko jest nie do opisania
- powiedział Piotr Biankowski po przepłynięciu kanału La Manche.
Ekstremalny pływak z Rumi przepłynął kanał La Manche jako jedenasty Polak w historii. Podczas próby zmagał się z silnymi prądami morskimi, zmienną pogodą i zmęczeniem. Temperatura wody i powietrza w kanale wynosiła wówczas 16 stopni Celsjusza, a prędkość wiatru 17 węzłów. Biankowskiemu towarzyszyła ekipa na łodzi asekurującej, jednak wyczynowiec musiał pokonać całą trasę samodzielnie. Sponsorem wyprawy była marka HAMMER.
Piotr Biankowski podjął się wyzwania w szczytnym celu. Jego przeprawie towarzyszy zbiórka na rzecz podopiecznych Fundacji Ronalda McDonalda, która pomaga rodzicom ciężko chorych dzieci. Na profilu na Facebooku (link) zbierane są pieniądze w ramach tej akcji. Dotychczas darczyńcy wpłacili kwoty na łączną sumę ponad 8,7 tys. zł.