Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 rozpoczął się 1 kwietnia i potrwa do 30 września. Do 9 lipca spisało się ok. 40 proc. osób, które są objęte tym obowiązkiem. Prezes Głównego Urzędu Statystycznego dr Dominik Rozkrut przyznał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", że rachmistrzowie mają wiele problemów podczas prób spisania obywateli.
- Przede wszystkim odbiór spisu powszechnego jest nietrafny. Część osób wychodzi z błędnego założenia, że to nadmiarowe przedsięwzięcie prowadzone po to, aby inwigilować obywateli, o których państwo chce wiedzieć wszystko - powiedział dr Rozkut, dodając, że pracownicy statystyki publicznej starają się tłumaczyć, że spis powszechny jest "standardowym wydarzeniem statystycznym", które jest przeprowadzana w krajach na całym świecie.
Dr Dominik Rozkrut mówił także o tym, że część rachmistrzów rezygnuje z pracy. Może to być spowodowane nie tylko niskimi zarobkami (6 zł brutto za jedną ankietę), ale także nieprzyjemnościami, jakie czekają na nich podczas rozmów z respondentami. Ci bywają niemili i nierzadko odmawiają odpowiedzi na pytania, powołując się np. na RODO. Badania statystyczne nie łamią jednak zapisów rozporządzenia o ochronie danych.
- Nasze społeczeństwo generalnie jest podejrzliwe, jeżeli chodzi o podobne inicjatywy. Brakuje nam zaufania do państwa. Przyczyniły się do tego między innymi patomarketingowe firmy, które wydzwaniają na potęgę do wszystkich, próbując coś oferować. Ludzie są tym zmęczeni. Rachmistrzom trudno jest prowadzić wywiady przez telefon, bo wiele osób jest po prostu zrażonych do tej formy - powiedział szef GUS.
Spis powszechny zakończy się 30 września, jednak nasz czas na spisanie się może minąć wcześniej. Jeżeli rachmistrz skontaktuje się z nami, nie będziemy mogli już spisać się przez internet lub telefon.
- Przypominam wszystkim, bo często ten argument słyszymy, że mamy czas do końca września. Tak, chyba że zadzwoni do państwa lub przyjdzie rachmistrz spisowy. Wtedy już tego czasu nie ma. W tym momencie dla każdego, z którym się skontaktujemy, ten czas się kończy. Ten czas jest jakby dla nas, nie dla respondentów. Respondentów jednak namawiamy, żeby się spisać przez internet, tak jest najszybciej - informował dr Dominik Rozkut w czerwcowej rozmowie z Radiem Wrocław.
Osoby, które nie wezmą udziału w spisie powszechnym, muszą liczyć się z konsekwencjami. Za odmowę udziału w spisie można zostać ukaranym grzywną w wysokości do 5 tys. zł. Jeszcze surowsza kara grozi tym, którzy podadzą fałszywe informacje. Według art. 56 ustawy o statystyce publicznej jest to przestępstwo, za które grozi do dwóch lat więzienia.
- Te sprawy, które można udokumentować, będziemy kierować na policję - z takimi wnioskami wystąpią dyrektorzy poszczególnych wojewódzkich urzędów statystycznych. Z moich informacji wynika, że pierwsze zawiadomienia w tej sprawie są już kierowane na policję - powiedział dr Rozkut w rozmowie z "DGP".
Osoby, które chcą się spisać, mają do wyboru trzy opcje:
Aby spisać się przez internet, należy wejść na stronę nsp2021.spis.gov.pl i uzupełnić dostępny tam formularz. Na stronie można zalogować się za pomocą profilu zaufanego, bankowości elektronicznej lub przy użyciu numeru PESEL. W ostatnim przypadku zostaniemy poproszeni o dodatkowe uwierzytelnienie - podanie imion rodziców. Cudzoziemcy nieposiadających numeru PESEL mogą się zalogować, wykorzystując w tym celu adres e-mail.
Uwaga! Samospisu przez internet można dokonać tylko w ciągu dwóch tygodni od pierwszego zalogowania na stronie.
Aby spisać się telefonicznie, należy zadzwonić pod numer 22 279 99 99. Pracownicy statystyki publicznej oczekują na zainteresowanych od poniedziałku do piątku między godziną 8:00 a 18:00.
Jeśli nie spiszemy się internetowo lub telefonicznie, powinniśmy spodziewać się telefonu od rachmistrza. Pracownicy statystyki kontaktują się z osobami objętymi obowiązkiem spisowym za pośrednictwem numeru 22 828 88 88 lub numeru infolinii spisowej 22 279 99 99. Tożsamość rachmistrza można zweryfikować, korzystając ze strony internetowej rachmistrz.stat.gov.pl.