Niedzielny finał Euro 2020 przyniósł wiele emocji. W serii rzutów karnych drużyna Włochów okazała się lepsza od Anglików i tym samym zapewniła sobie drugi tytuł mistrzów Europy w historii. I choć po meczu wiele komentarzy poświęcono temu, czy trener anglików Gareth Southgate wybrał odpowiednich egzekutorów „jedenastek", trudno znaleźć bardziej absurdalną opinię niż internetowy wpis dra hab. Mirosława Szumiło, pracownika IPN, wykładowcy na UMCS w Lublinie, a także eksperta Ministerstwa Edukacji Narodowej, który opiniuje treści zawarte w podręcznikach do historii.
Przypomnijmy – po dwóch seriach rzutów karnych wyspiarze prowadzili 2:1, jednak trzech kolejnych strzelców nie zdołało pokonać włoskiego bramkarza, przez co drużyna przegrała 3:2. Kolejno mylili się Marcus Rashford, Jadon Sancho i Bukayo Saka. Ekspert MEN zwrócił uwagę na to, że żaden z nich nie był biały. - Anglików zgubiła poprawność polityczna – ocenił.
Do serii rzutów karnych wystawili aż trzech czarnoskórych zawodników, z których żaden nie strzelił. Trener miał do wyboru bardziej doświadczonych i lepszych piłkarzy. Dlaczego wybrał akurat tych trzech? Podejrzewam, że zadecydował o tym parytet rasowy.
- napisał Szumiło, sugerując tym samym, że angielski trener przy wyborach personalnych kierował się kolorem skóry zawodników. Ekspert MEN próbował tłumaczyć swoje słowa w kolejnych komentarzach. - "Zwracanie uwagi na takie parytety jest rasistowskie. Ale to Kane i Maguire wykonali swoje zadanie bezbłędnie. Pozostali nie dorośli do tego. Kolor skóry nie ma wpływu na ich umiejętności, ale mógł mieć wpływ na wystawienie ich do serii rzutów karnych" – pisał.
Pod wpisem Szumiły w mediach społecznościowych pojawiło się kilkaset komentarzy, w dużej mierze z ostrą krytyką słów eksperta MEN. Internauci domagają się również, by do sprawy odniósł się rzecznik dyscypliny UMCS. "Ewentualnie po prostu jest Pan rasistą, który przynosi wstyd IPN" napisał w odpowiedzi na wpis Jakub Krupa, dziennikarz mieszkający w Wielkiej Brytanii.
To nie pierwszy raz, gdy Mirosław Szumiło wzbudza kontrowersje. W kwietniu tego roku przekonywał, że w podręczniku, który opiniował, powinna znaleźć się informacja o tym, że "według ustaleń historyków IPN Lech Wałęsa współpracował z SB" .