Ostatni weekend przyniósł nam odrobinę wytchnienia - doszło do lekkiego ochłodzenia za sprawą fal polarnego powietrza, a tym samym średnia temperatura powietrza spadła do ok. 25 st. C. Nieco ustąpiły również gwałtowne burze, które pojawiły się jedynie lokalnie. Jakie warunki pogodowe przyniesie nam nowy tydzień?
W poniedziałek 12 lipca czeka nas powrót upalnej pogody, w szczególności we wschodniej części kraju. "Dziś zachmurzenie umiarkowane i duże. Przelotne opady deszczu i burze, lokalnie z gradem. Suma opadów w czasie burz do 35 mm. Temperatura maksymalna od 24 st. C do 31 st. C. Wiatr słaby i umiarkowany, południowo-wschodni. W czasie burz porywy wiatru do 80 km/h" - czytamy na Twitterze Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Jak widać na mapce zamieszczonej przez synoptyków IMGW, najwyższych wartości na termometrach mogą spodziewać się mieszkańcy wschodniej części Polski. Instytut wydał dla tych regionów ostrzeżenia meteorologiczne drugiego stopnia przed upałem. Obowiązują one w województwach:
W wymienionych regionach maksymalna temperatura powietrza w dzień osiągnie od 29 do 33 stopni Celsjusza. W zachodniej części kraju odrobinę chłodniej, ale wciąż ciepło - od 25 st. C w Poznaniu, 26 st. C w Łodzi, Krakowie, Katowicach, Szczecinie do 28 st. C. w Bydgoszczy, Kielcach i Opolu.
Synoptycy IMGW przewidują, że w poniedziałek praktycznie w całym kraju rozwiną się burze i pojawią się przelotne opady deszczu. Wysokość opadów osiągnie do 20-30 mm, lokalnie spadnie grad. Wiatr powieje z prędkością do 80 kilometrów na godzinę.
Warunki biometeorologiczne będą się pogarszać w ciągu dnia. Na wschodzie oraz południowym wschodzie niekorzystny wpływ pogody na organizm człowieka wystąpi już od rana - zapowiada IMGW. Korzystna biotropia wystąpi tylko początkowo na zachodzie, później warunki zmienią się na obojętne.