"Działając na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio Papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska – w następstwie zgłoszenia dokonanego przez abp. Wiktora Skworca – przeprowadziła postępowanie w celu zbadania sygnalizowanych zaniedbań dokonanych przez niego, jako biskupa tarnowskiego, w sprawach wykorzystania seksualnego popełnionego wobec osób małoletnich przez dwóch kapłanów tej diecezji" - poinformowała w piątek Archidiecezja Krakowska.
Jak czytamy w komunikacie, po zakończeniu dochodzenia i w związku ze swoimi wcześniejszymi oświadczeniami, abp Wiktor Skworc złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu Polski i z funkcji przewodniczącego Komisji ds. Duszpasterstwa KEP.
Archidiecezja Krakowska podaje także, że arcybiskup "zobowiązał się wesprzeć finansowo – z prywatnych środków – wydatki diecezji tarnowskiej związane ze sprawami wykorzystania seksualnego".
Abp Wiktor Skworc poprosił też o wyznaczenie Arcybiskupa Koadiutora, czyli duchownego mającego pomagać abp. Skworcowi z prawem następstwa.
Watykan badał przypadki zaniedbań, których miał dopuścić się abp Wiktor Skworc. W 2002 roku obecny arcybiskup, a wówczas biskup tarnowski, na wieść o kilkunastu chłopcach molestowanych przez Stanisława P. nie zareagował i zatuszował sprawę, chociaż zgodnie z Sacramentorum Sanctitatis Tutela był zobowiązany zgłosić sprawę do Watykanu.
Oskarżanego o wykorzystywanie seksualne ks. Stanisława P. wysłał na Ukrainę, "gdzie dokonał on kolejnych molestowań dzieci" - napisał w listopadzie ubiegłego roku w swoim artykule ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Stanisław P. wrócił do Polski w 2008 roku i wciąż pracował w szkole. Dopiero dwa lata później wysłano go do Domu Księży Emerytów, gdzie mieszka do dziś.
Sprawa trafiła watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Stanisław P. w 2013 roku został skazany i otrzymał 10-letni zakaz sprawowania sakramentów, zakaz katechizowania i pracy z nieletnimi. Mógł jedynie odprawiać msze w domu emerytów. Ksiądz musiał też zobowiązać się do podjęcia terapii.
- Abp Wiktor Skworc wyraża ogromny żal i ubolewanie z powodu krzywdy wszystkich ofiar ks. Stanisława P. Do takich sytuacji nigdy nie powinno było dojść. Jak każdy podejmujący decyzje, czuje się odpowiedzialny za ich konsekwencje - komentował przed kilkoma miesiącami rzecznik abp. Skworca.