W Gdańsku utworzono żywy łańcuch. Silny prąd porwał mężczyznę w głąb morza

Do tragedii doszło o godzinie 18:33, około 200 m od brzegu i na wysokości wejścia 59 w Gdańsku. Mężczyzna, który kąpał się w Bałtyku, nagle zaczął wzywać pomocy i machać rękami. Prądy zaczęły znosić go w głąb Zatoki Gdańskiej. Niestety mężczyzny nie udało się uratować, mimo że w akcję ratunkową włączyły się drony, motorówki, a nawet utworzono długi łańcuch życia.

"Wczorajszy wieczór, po bardzo spokojnym dniu, okazał się dla nas bardzo pracowity" - poinformowało na Facebooku Sopockie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ratownicy opisali wypadek, do którego doszło w gorący dzień nad polskim morzem. 

Zobacz wideo Ocieplenie klimatu zaszkodzi Bałtykowi. "Nie będzie lazuru. Może być nieprzyjemnie pachnąca, brunatna ciecz"

Gdańsk. Mężczyznę, który pływał w Bałtyku, porwał prąd. Nie pomógł nawet łańcuch życia

"O godzinie 18:33 do Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który na wysokości wejścia 59 w Gdańsku, około 200 metrów od brzegu, zaczął wzywać pomocy, machając rękami i którego prądy zaczęły znosić w głąb Zatoki Gdańskiej" - napisało Sopockie WOPR. Po kilku minutach świadek poinformował, że stracił mężczyznę z oczu.

"Już po pierwszym zgłoszeniu do akcji wysłana została jednostka R8, następnie po informacji, że osoba zniknęła zgłaszającym z oczu, na miejsce dodatkowo został wysłany nasz quad Q4, skuter wodny R5, oraz ogłoszony został alarm wśród ratowników pracujących na kąpielisku. Wysłane zostało powiadomienie BlueAlert do członków naszej grupy interwencyjnej, po czym na miejsce dodatkowo udał się samochód z czterema ratownikami i operatorem drona" - pisze dalej WOPR na Facebooku.

Koordynator akcji stworzył na brzegu morza tzw. żywy łańcuch do przeszukiwania płytszej wody. Jednostka R5 została oddelegowana do zabezpieczenia łańcucha, a jednostka R8 rozpoczęła poszukiwania wyznaczonego sektora o szerokości około jednego kilometra w obie strony od miejsca zdarzenia. Jednocześnie z powietrza poszukiwania wspomagał operator drona.

Wypadek nad Bałtykiem. Jednostki szukały mężczyzny porwanego przez silny prąd

Do poszukiwań włączyły się również: Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, Straż Graniczna oraz Policja Wodna - jednostki podzieliły się na dwie grupy poszukiwawcze - gdzie jednostki Sopockiego WOPR wraz z Policją Wodną dostały zadanie przeszukania pasa o szerokości około 200 metrów od brzegu.

Poszukiwania na wodzie zawieszono około godziny 22, ponieważ robiło się już ciemno. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa wznowiła akcję o godzinie 4:30 i trwały one do godziny 7:35, kiedy to zapadła decyzja o zakończeniu dalszych poszukiwań. Porwanego przez silny prąd mężczyzny nie udało się odnaleźć.

WOPR przypomina o zasadach bezpiecznego zachowania nad wodą:

  • należy kąpać się wyłącznie w miejscach, gdzie kąpiel jest dozwolona, a najlepiej w kąpieliskach strzeżonych;
  • jeśli jesteśmy świadkami tonięcia, należy bezzwłocznie poinformować o tym ratownika i odpowiednie służby;
  • tonącemu należy podać przedmiot, który utrzyma go na powierzchni wody i nie wolno podpływać bezpośrednio do niego;
  • warto również pamiętać, że to osoba tonąca jest w wodzie silniejsza - dlatego samodzielna próba pomocy może zakończyć się tragicznie nie tylko dla tonącego.
Więcej o: