Kierowniczka schroniska dla zwierząt w Obornikach, do którego trafił pies postrzelony kilkadziesiąt razy, złożyła zgłoszenie dotyczące znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
Roczny pies trafił do schroniska w Obornikach na początku lipca - znaleziono go w rowie przy obwodnicy Czarnkowa. Zwierzę wyglądało na ofiarę wypadku, więc placówka poprosiła o konsultację zaprzyjaźnionego weterynarza - Już po wywołaniu pierwszego zdjęcia rentgenowskiego byliśmy wszyscy w szoku. W obrębie samej głowy znaleźliśmy około 26 pocisków. (...) Niestety w innych partiach również znaleźliśmy ponad 20 pocisków - mówił cytowany przez TVN24 weterynarz Marcin Czerwiński. Pies ma również uszkodzone gałki oczne, nie widzi.
"Pies przeszedł pierwszą operację, gdzie się udało wyciągnąć z głowy i klatki piersiowej 13 śrutów. Udało się również wyciągnąć je z oczu. Wybudził się z narkozy i jest stabilny" - czytamy na stronie internetowej ratujemyzwierzaki.pl, na której uruchomiono zbiórkę pieniędzy na poczet koszów leczenia rannego czworonoga. Psa przetransportowano w czwartek do Wrocławia na konsultację okulistyczną, aby fachowcy sprawdzili, czy uda się uratować jego wzrok.
- W związku ze złożonym zawiadomieniem policjanci w ciągu najbliższych dni będą ustalać świadków, którzy mieliby jakiekolwiek informacje na temat rannego zwierzęcia - powiedziała cytowana przez TVN24 st. asp. Justyna Przybył z czarnkowskiejpolicji. Dodała, że funkcjonariusze spróbują ustalić zarówno sprawcę jak i właściciela zwierzęcia.
Policja z Czarnkowa prosi o kontakt wszystkich, którzy mają informacje na temat zdarzenia, a w szczególności do tych, którzy 25 czerwca poruszali się drogą wojewódzką nr 178 na odcinku pomiędzy Brzeźnem a Śmieszkowem.
Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi od trzech miesięcy pozbawienia wolności do pięciu lat więzienia.