Sobotni wypadek w Stalowej Woli doprowadził do ogólnopolskiej dyskusji na temat plagi pijanych kierowców na drogach. Przypomnijmy, że pijany 37-latek zjechał podczas manewru wyprzedzania na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym pojazdem. W wypadku zginęło młode małżeństwo, które osierociło trójkę dzieci, w tym 2,5-latka znajdującego się podczas wypadku w samochodzie. Pijany kierowca został tymczasowo aresztowany, grozi mu do 12 lat więzienia.
Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta i polityk, powiedział w "Debacie Dnia" na antenie Polsat News, że zdjęcia z wypadku w Stalowej Woli nim wstrząsnęły. - Ludzie, którzy nie przeżyli czegoś takiego, nie zrozumieją jakie to emocje. Mój brat został zamordowany w wieku 27 lat przez pijanego kierowcę. Wiozłem jego trumnę. Czas, do diabła, skończyć ten taniec na drogach. To przekleństwo dotyka nas Polaków od kilkudziesięciu lat - podkreślił.
Były antyterrorysta dodał, że w Polsce bardzo rzadko zmienia się prawo drogowe. - Policjantów jest za mało, a prawa w ogóle się nie egzekwuje. Jeżdżę po drogach i widzę co się dzieje - zaznaczył.
We wtorek do sprawy wypadku w Stalowej Woli odniósł się również premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu poinformował na konferencji prasowej, że osieroconej trójce dzieci zostanie przyznana specjalna renta. Zapowiedział także zaostrzenie kar dla pijanych kierowców.
- To nie tylko odpowiedzialność karna, ale i płacenie alimentów osobom z rodziny, które pozostały przy życiu, osobom poszkodowanym. Chcemy zwiększyć zdecydowanie karę - powiedział Morawiecki.
Dziewulski, komentując słowa premiera, przyznał, że ma do niego "ogromny zarzut". - Zgadzam się, egzekwujmy alimenty, niech taki pijany bydlak, co zamordował kogoś, płaci. Jednakże pan premier jest oderwany od rzeczywistości, bo nie zdaje sobie sprawy, jak alimenciarze potrafią unikać płacenia - zaznaczył.
Były antyterrorysta dodał, że - według niego - zapowiedzi premiera okażą się bezskuteczne. - Niestety, Polacy to cwaniacy i wątpię, żeby te alimenty były egzekwowane - powiedział.