Ilu pijanych kierowców zatrzymano od początku 2021 r.? Dzień po tragicznym wypadku w Stalowej Woli aż 467

- Dobę po tragicznym wypadku na Podkarpaciu policja zatrzymała 467 nietrzeźwych kierujących. - Dzień wcześniej niewielu mniej. To skala niepokojąca - powiedział "Rzeczpospolitej" insp. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. Z policyjnych statystyk wynika, że pijani kierowcy to codzienność.
Zobacz wideo Tomaszów Lubelski. Pijany kierowca na skrzyżowaniu zderzył się z bmw

W sobotę w woj. podkarpackim doszło do tragicznego wypadku. Według wstępnych ustaleń policji kierujący audi S7, jadąc od Stalowej Woli w kierunku Jamnicy, podczas wyprzedzania zderzył się z jadącym z przeciwka audi A4, którym podróżowały trzy osoby. Dwie z nich - 37-letnia kobieta i 39-letni mężczyzna - zginęły na miejscu. Przeżył ich 2,5-letni syn.

Prokuratura wstępnie oceniła, że kierowca złamał zakaz wyprzedzania, znacznie przekroczył prędkość i najprawdopodobniej był w stanie nietrzeźwości. Mężczyźnie postawiono zarzuty spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości, a także kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Para, która zginęła, osierociła trójkę dzieci.

Wypadek w Stalowej WoliWypadek pod Stalową Wolą. Ratownik: Kolega, który już ma dzieci, otwarcie płakał

Premier: Takie przypadki zdarzają się częściej 

We wtorek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zmiany w prawie i surowsze kary dla pijanych kierowców. - Przystąpimy szybko do prac legislacyjnych, które będą określały odpowiedzialność prowadzących pod wpływem alkoholu. To nie tylko odpowiedzialność karna, ale i płacenie alimentów osobom z rodziny, które pozostały przy życiu, osobom poszkodowanym. Chcemy zwiększyć zdecydowanie karę - podkreślił szef rządu i dodał, że "osoba, która pod wpływem alkoholu wsiada za kółko, to potencjalnie ktoś, kto może doprowadzić do zabicia innych osób".

- Niestety, takie przypadki zdarzają się częściej - powiedział premier, odnosząc się do tragicznego wypadku ze Stalowej Woli. We wtorek na przykład na stronie policji pojawiła się informacja o zatrzymaniu pijanego kierowcy w miejscowości Skaryszew. Mężczyzna wiózł ośmiolatka. "Kierowca jechał zygzakiem, dwukrotnie przekroczył oś jezdni. Zmuszał jadących z naprzeciwka do nagłego hamowania. Kilkakrotnie zjechał na pobocze" - czytamy w komunikacie. Badanie wykazało, że kierujący miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, a, co więcej, nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania pojazdem. Również na terenie Tczewa zatrzymano kierowcę, który, jak się okazało, miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu.

Mateusz MorawieckiPremier zapowiada surowsze kary dla pijanych kierowców

Pijani kierowcy na drogach to codzienność

Tylko w poniedziałek, według policyjnych statystyk, zatrzymano 278 nietrzeźwych kierowców. A to i tak mniej niż w pierwszą niedzielę lipca (dzień po tragicznym wypadku na Podkarpaciu). Wówczas, jak podaje "Rzeczpospolita", zatrzymano 467 nietrzeźwych kierujących. - To skala niepokojąca - podkreślił insp. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.

Z danych, które otrzymała "Rzeczpospolita", wynika, że od stycznia do maja policja wszczęła 20,8 tys. spraw za jazdę "w stanie nietrzeźwości". To o 1,4 tys. więcej niż w tym samym okresie w zeszłym roku. Liczba przestępstw stwierdzonych wzrosła w tym roku do 19,5 tys., czyli o blisko 2 tys.

"Statystyki niepokoją tym bardziej, że przez pandemię policja trzykrotnie rzadziej sprawdzała u kierowców trzeźwość - w ubiegłym roku wykonała 7 mln badań (mniej jest szybkich badań przesiewowych), gdy w poprzednich latach ok. 20 mln" - podkreśla "Rzeczpospolita" i dodaje, że tylko w 2020 roku nietrzeźwi kierowcy spowodowali 2015 wypadków, w których zginęło 271 osób.

Więcej o: