"W dzień zachmurzenie małe i umiarkowane, na zachodzie duże. Przelotne opady i burze. Burzom towarzyszyć będą intensywne opady deszczu i porywy wiatru do 80 km/h, lokalnie do 100 km/h. Temperatura na zachodzie i wybrzeżu od 20 st. C do 25 st. C, na pozostałym obszarze od 26 st. C do 32 st. C" - zapowiadał IMGW w środę rano na Twitterze.
Zgodnie z prognozami Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w środę mieszkańcom przeważającej części kraju doskwierać będzie wysoka temperatura powietrza. Synoptycy wydali ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałem dla województw:
Synoptycy IMGW prognozują, że w tych regionach maksymalna temperatura powietrza w dzień wyniesie ok. 30-32 stopni Celsjusza. Temperatura minimalna w nocy osiągnie z kolei ok. 18-19 st. C. Synoptycy ostrzegają także przed burzami z gradem - te wystąpią w województwie pomorskim i kujawsko-pomorskim. Oprócz tego wydano również alerty przed suszą hydrologiczną, która może wystąpić w zlewniach:
W związku z niskimi przepływami wody występującymi na terenach woj. zachodniopomorskiego oraz wielkopolskiego w najbliższych dniach eksperci spodziewają się utrzymania przepływów wody poniżej średniej z najmniejszych przepływów rocznych. Alerty dotyczące suszy hydrologicznej wydaje się w momencie, gdy prognozowane wartości przepływu utrzymują się poniżej normy w co najmniej trzech sąsiednich obszarach hydrologicznych przez minimum 10 dni.
Ekstrema pogodowe - z jednej strony gwałtowne ulewy, z drugiej fale upałów - są wśród przewidywanych przez naukowców skutków zmian klimatu. O ile roczna suma opadów może się nie zmieniać, to inny będzie ich rozkład: wzrasta liczba opadów krótkotrwałych, o silnym natężeniu, powodujących podtopienia, a w dłuższych odstępach między nimi możliwe są susze. Ponadto gwałtowne opady nie przeciwdziałają wysychaniu tak dobrze, bo woda szybko spływa do cieków wodnych.
W przygotowanym przez warszawski ratusz dokumencie dot. adaptacji do zmian klimatu czytamy, że w latach 1981-2013 "wzrosła liczba dni z opadem intensywnym oraz odnotowywano coraz wyższe jednostkowe wartości opadów". Przykładem była ulewa w stolicy w czerwcu 2020 roku, gdy w kilka godzin spadło tyle deszczu, ile wynosi średnia miesięczna suma opadów. Do tego brak retencji wody i miejska betonoza potęgują skutki takich ulew i przyczyniają się do zalewania ulic i budynków. Inny przykład to województwo łódzkie, które jest zagrożone silnym pustynnieniem oraz równolegle powodziami w dolinach największych rzek regionu.
Więcej o skutkach kryzysu klimatycznego i rozwiązaniach, jakie mamy w walce z nim, przeczytasz w serwisie Zielona.Gazeta.pl.