Całą trójką rodzeństwa, które straciło rodziców w wypadku, prawdopodobnie zajmie się rodzina. Dodatkowym wsparciem będzie specjalna renta, którą zdecydował się im przyznać premier Mateusz Morawiecki. Premier poinformował o tym na konferencji prasowej.
Do wypadku doszło w sobotę przed godz. 15 na stalowowolskim odcinku drogi wojewódzkiej nr 871. Kierujący audi S7, pijany 37-letni mężczyzna jadący od Stalowej Woli w kierunku Jamnicy, podczas wyprzedzania zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka audi A4.
W audi były trzy osoby. Małżeństwo: 37-letnia kobieta i 39-letni mężczyzna, oraz ich 2,5-letni syn, którego wieźli do lekarza. Wypadek przeżył tylko chłopiec, którego zabrano do szpitala. Para osierociła w sumie trójkę dzieci (2,5-letniego Sebastiana, który był w samochodzie w czasie wypadku, 9-letniego Norberta i 10-letniego Artura).
Przeżył również kierowca audi S7, którego po wypadku zabrano do szpitala. Postawiono mu dwa zarzuty: spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Adam Ciepiatka z Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli poinfomował, że mężczyzna nie przyznał się do stawianych zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Mężczyzna w momencie wypadku miał ponad 1,7 promila alkoholu we krwi i jechał z prędkością co najmniej 120 km na godzinę. Pod koniec kwietnia natomiast odebrano mu uprawnienia do kierowania pojazdami za przekroczenie prędkości - podaje se.pl.
O 2,5-latku, który stracił rodziców w wypadku, usłyszała cała Polska. Tak chwile po zderzeniu samochodów opisuje p. Ania, która była pierwsza na miejscu wypadku i zajęła się chłopcem do czasu przyjazdu służb: - Pytałam go o imię, próbowałam z nim nawiązać jakąś rozmowę, ale nic. Był tylko płacz i wołał mamę - mówiła.
Kobieta dodała, że chłopiec pytał ratowników, czy to z jego winy doszło do wypadku.