Spis powszechny rozpoczął się 1 kwietnia i potrwa do 30 września. Oznacza to, że jesteśmy już na półmetku, a jak wynika z danych GUS, spisało się dopiero ok. 35 proc. ludności. Pamiętajmy, że jeśli rachmistrz skontaktuje się z nami wcześniej niż 30 września, nasz czas się kończy.
- Przypominam wszystkim, bo często ten argument słyszymy, że mamy czas do końca września. Tak, chyba że zadzwoni do państwa lub przyjdzie rachmistrz spisowy. Wtedy już tego czasu nie ma. W tym momencie dla każdego, z którym się skontaktujemy, ten czas się kończy. Ten czas jest jakby dla nas, nie dla respondentów - przypominał dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego, na antenie Radia Wrocław.
Jak wynika z relacji rachmistrzów, wśród Polaków zapanowała ogromna nieufność. - Mam porównanie ze spisem, który był przeprowadzany 10 lat temu. Teraz ludzie stali się bardziej nieufni. Panuje jakiś strach w narodzie. Zwłaszcza gdy odwiedzam bogatsze osiedla, na których wybudowane są niemalże pałace. Do domu nikt mnie nie wpuści. Rozmawiałem przez płot, co najwyżej w garażu. Jeżeli ktoś mieszka w bloku, takich oporów zazwyczaj nie ma - opowiadał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" rachmistrz z województwa lubelskiego.
Z czego wynika strach Polaków przed rachmistrzami? Można domyślać się, że część z nich obawia się, że ma do czynienia z oszustami. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co zrobić, by nie paść ofiarą oszustwa, zajrzyj do naszego materiału:
Kolejnym problemem jest udzielanie nieprawdziwych informacji. - Na oko widzę, że willa ma ok. 500 metrów. Tymczasem respondent podaje w ankiecie 120 metrów. Zdarza się też, że osoba, z którą przeprowadzam wywiad, nie ujawnia wszystkich osób zameldowanych pod danym adresem. Jestem z małej miejscowości, więc to wiem - mówił rachmistrz.
Niektóre osoby nie chcą udzielać informacji o swoim związku, stanie zdrowia czy wyznaniu (na niektóre pytania można nie odpowiadać). Część osoby jednak zwyczajnie rzucają słuchawką i nie chcą rozmawiać, a to wiąże się z konsekwencjami.
- Zdarzają się przypadki, gdy ktoś odmawia udziału w spisie. Staram się go przekonać. Często się udaje. Natomiast jeżeli spotykam się z definitywną odmową, sporządzam notatkę na ten temat - mówi rachmistrz. Co się dzieje, gdy odmówimy spisania się?
Udział w spisie powszechnym jest obowiązkowy dla wszystkich osób fizycznych stale zamieszkujących i czasowo przebywających w mieszkaniach, budynkach i innych zamieszkanych pomieszczeniach niebędących mieszkaniami na terenie Polski oraz osób fizycznych niemających miejsca zamieszkania. Spisowi podlegają również mieszkania, budynki, obiekty zbiorowego zakwaterowania czy inne zamieszkane pomieszczenia niebędące mieszkaniami.
Osoby, które nie wezmą udziału w spisie, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości do 5 tys. zł. Ukarane mogą zostać także osoby, które w trakcie spisu powszechnego przekazały fałszywe informacje. W takim przypadku, oprócz grzywny, może im grozić do dwóch lat więzienia. Kara jest wymierzana przez sąd, a podstawą prawną do jej wymierzenia jest ustawa z dnia 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej. W spisie można wziąć udział na trzy sposoby: przez internet, rozmowę telefoniczną bądź w rozmowie z rachmistrzem. Więcej na ten temat w materiale: