Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozują, że w środę do Polski ponownie zawitają upały oraz burze. Temperatura w większości kraju może przekroczyć 30 stopni Celsjusza. To jednak burze będą największym niebezpieczeństwem, przed którym ostrzega Instytut.
Synoptycy prognozują, że najbardziej intensywne burze wystąpią w Wielkopolsce, na Kujawach, środkowym Pomorzu oraz na południowym wschodzie Polski. W czasie burz pojawią się opady deszczu od 20 do 30 mm, a lokalnie nawet do 40 mm. Opady mogą doprowadzić do gwałtownych wzrostów stanów wody, lokalnie do przekroczeń stanów umownych i podtopień. Możliwe są także opady gradu.
"Porywy wiatru przeważnie do 80 km/h, a na Kujawach, w Wielkopolsce, na środkowym Pomorzu oraz na południowym wschodzie do 100 km/h. W strefie występowania najbardziej intensywnych burz możliwe jest tworzenie się trąb powietrznych" - informuje IMGW.
W nocy ze środy na czwartek (30.06/01.07) front burzowy pojawi się w pasie ciągnącym się od Podkarpacia przez województwo lubelskie, podlaskie, warmińsko-mazurskie oraz część województwa pomorskiego. Na Lubelszczyźnie mogą pojawić się opady gradu. Słabsze burze wystąpią w Polsce centralnej, południowej oraz w części województwa kujawsko-pomorskiego oraz zachodnio-pomorskiego.
Według rządowego dokumentu "Polityka ekologiczna państwa" na skutek zmian klimatu "coraz częściej będzie można zaobserwować silne wiatry, a nawet towarzyszące im incydentalne trąby powietrzne i wyładowania atmosferyczne, które mogą znacząco wpłynąć m.in. na rolnictwo, budownictwo oraz infrastrukturę energetyczną i transportową".
Naukowcy zwracają jednak uwagę, że burze i tornada to złożone zjawiska i na razie nie jest do końca jasne, jak globalne ocieplenie wpłynie na ich siłę i częstość występowania. - Aby powstała silna burza, muszą zostać spełnione trzy warunki, a wraz z ocieplającym się klimatem bardzo trudno jest określić, jak te poszczególne elementy będą się zmieniały - tłumaczył w rozmowie z Gazeta.pl dr Mateusz Taszarek z UAM.
Niektóre dotychczasowe badania sugerują, że, że burze mogą być częstsze, ale mniej intensywne, jednak naukowcy wciąż badają te zależności. Z kolei warunki sprzyjające powstawaniu trąb powietrznych w Polsce nie uległy większej zmianie na przestrzeni ostatnich dekad - mówił Taszarek. Częściej za to dokumentujemy ich pojawienie się np. nagrania z telefonów komórkowych, co może sprawiać wrażenie, że jest ich więcej.
Więcej o skutkach kryzysu klimatycznego i rozwiązaniach, jakie mamy w walce z nim, przeczytasz w serwisie Zielona.Gazeta.pl.