Do zdarzenia doszło 12 czerwca przed godziną 17 w Modlinie. Policjanci mieli zabezpieczać peron w czasie postoju pociągu, którym z Ostródy do Katowic podróżowali kibice jednego ze śląskich klubów. Funkcjonariusze znaleźli się jednak na niewłaściwej stacji - pisze TVN24 powołując się na portal wirtualnynowydwor.pl.
Jeden ze świadków zdarzenia mówił w rozmowie z tvnwarszawa.pl, że policjanci, którzy mieli zabezpieczać peron w czasie planowanego postoju pociągu, pojawili się najpierw na stacji Modlin, ale kiedy pociąg się tam nie zatrzymał i przejechał dalej, zdezorientowani funkcjonariusze w pośpiechu ruszyli do radiowozów i udali się na sygnale na właściwą stację - Nowy Dwór Mazowiecki.
Rzeczniczka lokalnej komendy Joanna Wielocha powiedziała, że nie byli to funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim, a policja jest na etapie ustalania, jaka była sytuacja na miejscu.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak powiedział redakcji TVN24, że sześć drużyn z oddziałów prewencji odesłano do zabezpieczenia pociągu, a głównym punktem miała być stacja w Nowym Dworze Mazowieckim. - Bardzo często przy tego typu sytuacjach na bieżąco napływają do nas informacje związane z zagrożeniami. Jedna z takich informacji trafiła do nas tego dnia - mówił rzecznik. Policjanci otrzymali więc informację o rzekomym awaryjnym zatrzymaniu pociągu na stacji Modlin i konfrontacji z pseudokibicami jednego z warszawskich klubów. Z tego powodu trzy drużyny funkcjonariuszy wysłano na wspomnianą stację, a trzy na miejsce planowego postoju pociągu. Do awaryjnego zatrzymania jednak nie doszło, a policjanci, których tam wysłano, udali się na stację Modlin, by dalej zabezpieczać trasę przejazdu pociągu.