Oberwanie chmury w Wielkopolsce doprowadziło m.in. do lokalnych podtopień. Zawalił się także dach hali sportowej przy Zespole Szkół z Oddziałami Sportowymi nr 1 na os. Pod Lipami w Poznaniu. Jak informowaliśmy wcześniej, w wyniku intensywnych opadów zapadło się 300 metrów kwadratowych dachu nowego budynku.
Burza nad Poznaniem doprowadziła do zalania Poznania. W niektórych regionach miasta ulice zamieniły się w "rzeki", a wiele samochodów znalazło się całkiem pod wodą.
Wtorkowa pogoda dała się we znaki mieszkańcom Poznania. Internauci z chęcią publikują zdjęcia pochłoniętego przez wodę miasta. Na wielu z nich widać, jak poznaniacy dosłownie brodzą po pas w wodzie.
Przejścia dla pieszych zniknęły pod wodą. Jak podaje Radio Poznań za IMGW, w niektórych miejscach w Poznaniu spadło nawet 60 litrów na metr kwadratowych.
Na Dworcu Głównym w Poznaniu na podróżnych czeka nie lada przeprawa. Najpierw trzeba pokonać wodospad - woda wlewa się strumieniami do podziemnego przejścia dla pieszych. Aby dostać się do pociągu, czeka też przedarcie się przedarcie przez wodę stojącą do kostek.
W sieci pojawiają się zdjęcia oraz informacje o skali zniszczeń i lokalnych podtopieniach. Internauci informują, że obok jeziora Maltańskiego pojawiło się "jezioro deszczowe".
We wtorek po południu strażacy w Poznaniu zostali wezwani m.in. do podtopionej katedry. Reporterka Radia ZET poinformowała, że w pięciu poznańskich szpitalach doszło do podtopień. Przeprowadzono ewakuację pacjentów, a zagrożony zniszczeniem jest sprzęt medyczny.
- Mamy ponad 1500 zgłoszeń, ale to na pewno nie wszystko. Są to głównie podtopienia domów i piwnic, a także obalone drzewa. Sytuacja jest dynamiczna - powiedział oficer dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej w rozmowie z salon24.pl.
Poinformowano także, że ok. 7 tys. osób zostało pozbawionych energii elektrycznej. Portal salon24.pl podał, że operator Enea zapowiedział pilne usunięcie usterki.
Interia.pl podaje, że ewakuowano jedno z centrów handlowych w Poznaniu. Internauci donoszą, że "mają basen w galerii".
Z pogodą nie radzi sobie także dach Politechniki Poznańskiej, który zaczął przeciekać, tworząc kolejny już w Poznaniu nowy "wodospad".