IMGW wydało ostrzeżenie przed suszą dla trzech regionów w województwie zachodniopomorskim. Instytut przypomina, że ostrzeżenie przed suszą hydrologiczną nie jest określane stopniem zagrożenia.
IMGW wydał ostrzeżenie przed suszą hydrologiczną dla zlewni rzek: Iny i Płoni, Regi oraz Parsęty. We wszystkich tych miejscach prawdopodobieństwo wystąpienia suszy wynosi 90 proc.
"W związku z występującymi niskimi przepływami wody w kolejnych dniach na terenie województwa zachodniopomorskiego" w zlewni Iny i Płoni, rzeki Parsęty i rzeki Regi, spodziewane jest dalsze utrzymywanie się przepływów wody poniżej SNQ (średnia z najmniejszych przepływów rocznych).
"Ostrzeżenia wydawane są w sytuacji, gdy aktualne lub prognozowane wartości przepływu na stacjach wodowskazowych uznanych za reprezentatywne, układają się poniżej SNQ przez minimum 10 dni w co najmniej trzech sąsiednich obszarach hydrologicznych (obejmujących grupę zlewni monitorowanych przez PSHM - Państwową Służbę Hydrologiczno-Meteorlogiczną)" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez IMGW.
Susza hydrologiczna to zmniejszenie się zasobów wody powierzchniowej i podziemnej. Regeneracja tych wód jest procesem długotrwałym. Przed nastąpieniem suszy hydrologicznej musi nastąpić kolejno susza atmosferyczna, czyli brak opadów przez 20 dni, wysokie temperatury oraz niska wilgotność powietrza. Jeśli nie pojawiają się opady, susza atmosferyczna przekształca się w suszę glebową, która oznacza niedobór wody dostępnej dla roślin. Jeszcze na tym etapie suszy obfite opady powodują szybkie uzupełnienie zasobów wody.
Po suszy hydrologicznej następuje czwarty etap suszy - susza hydrogeologiczna. W tym czasie ubywa wód gruntowych, co uniemożliwia korzystanie ze studzien, ponieważ te wysychają. Wtedy również następuje pogorszenia się jakości wód gruntowych.
Jak donosi dziennikawschodni.pl, w kilku gminach w województwie lubelskim wystosowano apele do mieszkańców, aby ograniczyli zużycie wody. - Zamieścimy apel na stronie gminy, by mieszkańcy nie wykorzystywali wody do innych celów niż bytowe. Będziemy apelować także poprzez sołtysów. Mamy pięć ujęć wody, wszystkie zmodernizowane i wydajne, ale zużycie wody jest bardzo duże - powiedziała dziennikowi Teresa Kot, wójt gminy Jastków.
Podobnie wygląda sytuacja w powiecie parczewskim m.in. w gminie Dębowa Kłoda. W związku z bardzo dużym zużyciem wody, wójt tej gminy prosi mieszkańców, by ograniczyli pobór wody z sieci wodociągowej. "Szczególnie dotyczy to podlewania wodą ogródków przydomowych, działkowych oraz innych terenów zielonych. Podlewanie w godzinach wieczornych przez dużą liczbę mieszkańców ogranicza możliwość uzupełnienia wody w zbiornikach w godzinach nocnych, a w związku z tym może okresowo wystąpić obniżone ciśnienie wody w sieci wodociągowej do zaniku włącznie" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie gminy.