Terlikowski skrytykował homilię abp. Jędraszewskiego. "Przyspiesza laicyzację"

Metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski podczas kazania powiedział, że "mamy obowiązek dziękować Panu Bogu" za Lecha i Jarosława Kaczyńskich oraz za "dar ich życia dla Polski". - Czy naprawdę ksiądz arcybiskup nie dostrzega, że [...] takie kazania dzielą? - zastanawiał się. Ocenił również, że jego homilia przyspiesza laicyzację.

W piątek 18 czerwca w katedrze na Wawelu odbyła się msza z okazji 72-rocznicy urodzin Lecha oraz Jarosława Kaczyńskich. Podczas nabożeństwa odprawianego przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, duchowny przypomniał, że rocznica urodzin odbywa się "w cieniu smoleńskiej tragedii" - przypadły one bowiem w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej. 

Abp Jędraszewski: To nasz obowiązek dziękować Bogu za braci Kaczyńskich

- To wątek bardzo osobisty. Ale my wszyscy jako wspólnota, wspólnota Kościoła, żyjąca nauką Chrystusa, mamy prawo, by dziękować za to życie śp. pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pana prezesa w kategoriach ludu Bożego, który cieszy się, że w nim od tylu lat są, żyją takie osoby. To nasz obowiązek dziękować Panu Bogu za nich. Mamy także obowiązek dziękowania za dar ich życia dla Polski - mówił metropolita krakowski podczas mszy świętej, którego cytowaliśmy w Gazeta.pl.

Terlikowski o słowach abp. Jędraszewskiego. "Takie kazania dzielą"

Słowa abp. Jędraszewskiego zostały skomentowane w mediach społecznościowych przez katolickiego publicystę Tomasza Terlikowskiego. "Za bardzo cenię inteligencję arcybiskupa Marka Jędraszewskiego (napisał świetny doktorat i habilitację), żeby zakładać, że głosi on swoje kazania bez świadomości, jakie wywołają one reakcje" - skomentował. 

"I dlatego nie mogę nie zadać pytania, czy naprawdę ksiądz arcybiskup nie dostrzega, że w podzielonym bardzo głęboko polskich społeczeństwie, w którym Kościół powinien być głosem jednoczącym, budującym mosty, łączącym, takie kazania dzielą" - zastanawiał się Terlikowski. 

Zdaniem publicysty to właśnie zadaniem Kościoła jest przypominanie o tym, że jesteśmy wspólnotą obywatelską, "że Chrystus, sakramenty, Kościół jest dla wszystkich, dla tych, którzy braci Kaczyńskich kochają i dla tych, którzy mają do nich stosunek niechętny czy wrogi, dla tych ze Zjednoczonej Prawicy, z Konfederacji, PSL, Platformy, a także Lewicy w jej rozmaitych odmianach". 

Jak dodał, "takie kazania, jak te z katedry na Wawelu, temu nie służą". Zdaniem Terlikowskiego kazania te nie służą również Kościołowi poprzez wiązanie go z jedną z opcji politycznych. "W pewnych kwestiach Kościołowi może być do niej bliżej, ale w innych (a wystarczy poczytać Franciszka, żeby mieć tego świadomość) wcale nie musi. Kościół - jeśli ma spełniać swoją rolę - ma nie tyle stawać się przybudówką jednej partii, jej religijnym przedłużeniem, ile miejscem, gdzie głoszona jest cała Ewangelia, a nie pewien rodzaj patriotycznej ideologii" - komentował. 

Publicysta stwierdził, że wiara w to, że jakakolwiek partia polityczna uratuje chrześcijaństwo w Polsce, jest zwyczajnie przekonaniem fałszywym. "Jak na razie wiele z działań i zachowań (w tym ciężka praca ministra Czarnka) sprawiają raczej, że Zjednoczona Prawica staje się jednym z czynników przyspieszających laicyzację. I niestety taką samą rolę trzeba przypisać kazaniom arcybiskupa Marka Jędraszewskiego" - skwitował. 

Więcej o: