Do niecodziennego zdarzenia doszło na odcinku autostrady A6 w kierunku Kołbaskowa na wysokości ul. Seledynowej w Szczecinie około godz. 11:40. Z doniesień "Gazety Wyborczej" wynika, że autostradą A6 podróżował konwój wojskowych pojazdów, który kierował się w stronę polsko-niemieckiego przejścia granicznego.
- Doszło najprawdopodobniej do samozapłonu czołgu przewożonego na lawecie. W tej chwili płoną dwa pojazdy. Autostrada jest zablokowana. Policjanci na wysokości Pyrzyc i Gryfina kierują na objazdy - powiedziała dziennikarzom Ewelina Gryszpan ze szczecińskiej policji w rozmowie z Onetem.
Portal gs24.pl podaje nieoficjalnie, że maszyny, które zaczęły się palić, to pojazdy wracające z ćwiczeń Dragon-21. Na miejscu pracuje pięć zastępów straży pożarnej oraz jeden zastęp OSP. Na miejscu jest także wojsko. Z doniesień TVN24 wynika, że ogień został ugaszony około godziny 12:20.
Media informują, że mieszkańcy okolicznych budynków słyszeli wybuchy. Istniało podejrzenie, że dźwięk ten był związany z eksplozją amunicji, jednak informacje te zostały zdementowane przez rzecznika Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
- Około 11:50 dostaliśmy zgłoszenie o zderzeniu dwóch aut ciężarowych przewożących czołgi. Czołgi te były bez amunicji. Świadkowie słyszeli wybuchy, ale były to pękające w wyniku pożaru opony - powiedział na antenie TVN24.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Nad autostradą A6 unosi się jednak ciemny dym, który widać z oddali. Pożar czołgów spowodował także liczne utrudnienia w ruchu drogowym, które mogą potrwać kilka godzin.
Policjanci zawracają samochody do najbliższych zjazdów z autostrady w obu kierunkach. Na wysokości Pyrzyc wyznaczono objazd, który prowadzi przez miejscowość Banie. Tą drogą muszą się kierować osoby jadące do Świnoujścia. Podróżujących w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego na wysokości Gryfina muszą zjechać na objazd przez Radziszewo.