Jak informuje portal rmf24.pl, w nocy ze środy na czwartek (z 16 na 17 czerwca) w Zabrzu (woj. śląskie) funkcjonariusze policji zostali wezwani do bójki pomiędzy kilkoma osobami. Kiedy pojawili się na miejscu, w dzielnicy Rokitnica, z budynków usługowych przy ul. Ireny Kosmowskiej padły strzały w ich stronę. O szczegółach zdarzenia wiadomo na razie niewiele, jednak według wstępnych informacji nikt nie został ranny.
Jak podaje portal rozgłośni RMF FM, zaatakowana strzałami policja odpowiedziała ogniem - łącznie miało paść około 50 strzałów.
Kolejne szczegóły dotyczące sprawy przekazał portalowi zabrze112.pl oficer prasowy sierż. sztab. Sebastian Bijok z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. Wiadomo, że do zdarzenia miało dojść przy ulicy Ireny Kosmowskiej w dzielnicy Rokitnica.
Kiedy policjanci zaczęli strzelać w stronę budynku, dyżurny policji odebrał telefon. Zadzwonił ktoś, kto znajdował się wewnątrz budynku. "Osoba ta przekazała dyżurnemu, że chcą się poddać i że nikt nie wymaga pomocy medycznej" - pisze portal. Dyżurny miał poinstruować rozmówcę, że wszyscy członkowie zdarzenia mają pozostawić niebezpieczne przedmioty i zacząć pojedynczo opuszczać budynek.
W związku ze zdarzeniem zatrzymano łącznie osiem osób - w tym sześciu mężczyzn i dwie kobiety. Jak podaje oficer prasowy policji, wszyscy byli nietrzeźwi. W trakcie przeszukania policjanci zabezpieczyli "przedmiot przypominający broń palną", a także maczety i pałki teleskopowe.