Katowice-Pyrzowice. Samolot Wizzair lądował awaryjnie. Przez godzinę krążył nad lotniskiem

Wkrótce po starcie Airbusa A320 należącego do linii Wizzair, który leciał z lotniska w Katowicach-Pyrzowicach na Ukrainę, załoga zgłosiła usterkę uniemożliwiającą kontynuowanie lotu. Maszyna lądowała awaryjnie w asyście 20 zastępów straży pożarnej.

Samolot linii Wizzair wystartował do ukraińskiego Zaporoża około godziny 13 we wtorek 15 czerwca. Nieudany rejs zakończony awaryjnym lądowaniem miał być pierwszym lotem do tego miasta po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.

Zobacz wideo Pierwsze w historii tankowanie samolotu przez drona

Katowice-Pyrzowice. Samolot linii Wizzair przez godzinę krążył nad lotniskiem, żeby spalić paliwo

Usterka, którą zgłosili piloci, uniemożliwiała kontynuowanie lotu, dlatego niedługo po starcie zdecydowano o powrocie do Pyrzowic. Wcześniej jednak maszyna musiała przez godzinę krążyć nad lotniskiem, aby spalić paliwo. Miało to zmniejszyć prawdopodobieństwo ewentualnego pożaru w czasie awaryjnego lądowania. Samolot ostatecznie wylądował około godz. 14.15.

- Startujący samolot jest ciężki, między innymi z powodu zatankowanego do pełna paliwa. Żeby wylądować bezpiecznie, konieczne jest obniżenie tej wagi do wielkości określonej przez producenta - tłumaczył cytowany przez TVN24 Piotr Adamczyk, rzecznik portu Katowice-Pyrzowice. Przekazał również, że ten model samolotu nie ma możliwości zrzutu paliwa, stąd potrzeba kołowania nad lotniskiem.

Lądowanie awaryjne samolotu Wizzair. Na lotnisku czekało 20 zastępów straży pożarnej

Na miejsce zdarzenia jeszcze przed awaryjnym lądowaniem przyjechało 20 jednostek straży pożarnej oraz helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Piotr Adamczyk tłumaczył w rozmowie z WP, że było to konieczne ze względu na procedury. Nie było potrzeby interwencji, nikomu nic się nie stało. Na pokładzie samolotu znajdowało się 153 pasażerów, którzy po lądowaniu awaryjnym mieli polecieć do Zaporoża inną maszyną.

Więcej o: