10 czerwca na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyła się 134. miesięcznica katastrofy smoleńskiej. W oficjalnych uroczystościach udział wziął m.in. Jarosław Kaczyński. Tuż po nich, niedługo po godzinie 10, pod monumentem zebrała się Lotna Brygada Opozycji (organizacja zrzeszająca osoby przeciwne obecnej władzy, które regularnie okazują swoje niezadowolenie na ulicach poprzez protesty i happeningi) oraz nienależący do żadnej organizacji Zbigniew Komosa.
Aktywista złożył pod pomnikiem wieniec, do którego przytwierdzona była tabliczka z napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach" - cytuje treść tabliczki stołeczna "Gazeta Wyborcza".
Tuż po tym, jak mężczyzna złożył wieniec, pod pomnikiem pojawili się żołnierze, którzy usiłowali go stamtąd zabrać. Na filmiku opublikowanym w mediach społecznościowych widzimy, że jeden z aktywistów wziął kwiaty, zanim zdążyli przechwycić je wojskowi i wniósł je na samą górę monumentu w kształcie schodów (zgodnie z założeniami ma on przypominać jednocześnie urwane schody oraz grobowiec).
Policja zainterweniowała na miejscu i działacza ściągnięto na dół. Ten zaczął jednak uciekać, a w pogoń za nim rzuciło się kilku funkcjonariuszy. Ostatecznie mężczyznę zatrzymali i doprowadzili do radiowozu.
Zbigniew Komosa już niejednokrotnie składał pod pomnikiem wieniec z podobnym przesłaniem. Akcja Lotnej Brygady Opozycji odbywa się regularnie od 2018 roku, zawsze w miesięcznicę katastrofy. Od jakiegoś czasu kwiaty są usuwane przez wojsko i regularnie dochodzi do szarpanin.
Działania wojska, które usuwa wieńce, są argumentowane tym, że plac jest "kompleksem wojskowym przekazanym w użytkowanie Dowództwu Garnizonu" - wyjaśnił "Rzeczpospolitej" ppłk Tomasz Sewastynowicz, rzecznik dowódcy Garnizonu Warszawa. Jak informowaliśmy w Gazeta.pl w kwietniu, prokuratura prowadzi osiem postępowań w sprawie składanych przez aktywistów wieńców.
Lotna Brygada Opozycji w przeddzień miesięcznicy smoleńskiej (9 czerwca) urządziła happening pod pomnikiem na placu Piłsudskiego w Warszawie o nazwie "Narodowe pucowanie placu Piłsudskiego". Aktywiści przebrali się i sprzątali plac, na którym stoi pomnik upamiętniający katastrofę.
"Specjalnie dla prezesa, w czynie społecznym, hufiec pracy z brygadzistą wyczyścili, najlepiej jak potrafili, okolice schodów smoleńskich przed jutrzejszą miesięcznicą [10 czerwca - red.], żeby prezes po czystym chodził" - napisano w opisie wydarzenia utworzonego w mediach społecznościowych.