Chłopiec w momencie wypadku był pod opieką matki. Policja wszczęła czynności w kierunku artykułu 160. Kodeksu karnego, który traktuje o narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 18. - Na miejsce natychmiast pojechały służby ratunkowe. Dziecko zostało odwiezione do szpitala, gdzie trwają badania. Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia. Badanie alkomatem wykazało, że matka była trzeźwa - mówiłą cytowana przez gp24.pl Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji.
Funkcjonariusze jeszcze nie wiedzą, jak doszło do tego, że wózek z niemowlęciem spadł na beton. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że wózek z dzieckiem został pozostawiony bez nadzoru i spadł na niższy poziom falochronu - mówiła Monika Sadurska. Stan chłopca lekarze określili jako dobry i pozostawili go w szpitalu na obserwacji.
Takie wypadki już się w Ustce zdarzały. Najpierw w 2017 roku, kiedy wózek z 3,5-miesięczną dziewczynką stoczył się z falochronu prosto do morza. Dziewczynkę uratował przypadkowy przechodzeń. Dwa lata później, kiedy w 2019 roku 61-letnia kobieta z 2-letnim wnuczkiem na rękach spadła z wysokości dwóch metrów na beton - przypomina Radio ZET.
Kobieta trafiła w ciężkim stanie do szpitala, odniosła poważne obrażenia. Dziecko natomiast nie ucierpiało bardzo w czasie upadku - pisze ustka.naszemiasto.pl.