Żółty osad pojawiający się na chodnikach czy samochodach w okolicy maja i czerwca to pyłek sosny. Powoduje on także charakterystyczne żółte zabarwienie wody w Bałtyku, co czasami niepokoi osoby wypoczywające nad polskim morzem. Jak pyłek sosny dostaje się do Morza Bałtyckiego?
Ziarna pyłku sosny dostarczane są do wód Bałtyku wraz z wodą spływającą z lądów oraz drogą powietrzną. Pyłek rozprzestrzeniany jest przez wiatr, dostaje się do atmosfery i unosi się w powietrzu w różnym czasie. Na obecność pyłków roślin w atmosferze duży wpływ mają warunki pogodowe. Najwyższe stężenia notowane są w pogodne, wietrzne dni. Opady deszczu oczyszczają powietrze z pyłku roślin. Dalekiemu transportowi ziaren pyłku roślin sprzyja wytwarzanie się i obecność chmur typu cumulus. Pod tym typem chmur pyłek może być przemieszczany na duże odległości (opada z atmosfery z deszczem pyłkowym)
- wyjaśnia strona projektu SatBałtyk, czyli Satelitarnej Kontroli Środowiska Morza Bałtyckiego.
Pyłek sosny osiadający na samochody w żaden sposób nie szkodzi lakierowi. Nie są konieczne specjalne środki czyszczące - wystarczy wizyta w myjni. Warto jednak pamiętać, by nie usuwać nalotu suchą ścierką. Pyłki zmieszane z innymi zabrudzeniami mogą przyczynić się do powstania nowych rys na karoserii.
Okres pylenia sosny przypada od połowy maja do połowy czerwca. W tym czasie osoby zmagające się z alergią mogą intensywniej odczuwać objawy uczulenia. Jak poinformowała prof. Małgorzata Latałowa z katedry Ekologii Roślin Uniwersytetu Gdańskiego w wypowiedzi dla portalu Trójmiasto.pl, pyłki sosny mogą osiągać bardzo wysoki poziom stężenia w atmosferze: do 8 tys. ziaren na metr sześcienny w miastach oraz do 120 tys. ziaren na metr sześcienny na terenach podmiejskich.