"W godzinach popołudniowych doszło do aktu wandalizmu w naszym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Pacjent z Wielkopolski, który zgłosił się do nas, uskarżając się na ból kręgosłupa szyjnego w pewnym momencie zaczął demolować SOR. Zniszczył drzwi, zdemolował pomieszczenie poczekalni, rozbił przesłony oddzielające personel od pacjentów, cały sprzęt komputerowy wraz z serwerem oraz oświetlenie" - przekazano w piątek na profilu Szpitala św. Anny w Miechowie na Facebooku. Mężczyzna miał zadawać ciosy również pracownikom oddziału.
Personel oddzielił pacjentów od agresora oraz zawiadomił funkcjonariuszy policji. - Do momentu kiedy nie przekroczył on [napastnik - red.] lady oddzielającej pacjentów od personelu, staraliśmy się nie eskalować tej sytuacji. Po tym, jak udało mu się rozbić szybę i sforsować tę ladę, został przez personel przytrzymany i przekazany policji - tłumaczył dyrektor szpitala w Michowie Mirosław Dróżdż w rozmowie z TVN24.
Jak przekazano w mediach społecznościowych placówki, napastnik został obezwładniony "dzięki odważnej postawie personelu". Następnie przekazano go funkcjonariuszom policji, a oddział w związku ze zniszczeniami chwilowo zamknięto. Po zakończeniu czynności prowadzonych przez policjantów, w sobotę wznowiono przyjmowanie pacjentów.
Zgodnie z informacjami krakowskiej "Gazety Wyborczej", 25-latek miał trafić do policyjnej izby zatrzymań, okazało się jednak, że konieczna jest jego obserwacja w szpitalu. Policja przekazała, że mężczyzna na razie nie jest w stanie poddać się żadnym "czynnościom procesowym".
Za zniszczenie mienia agresorowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z monitoringu, będą również przesłuchiwać świadków zdarzenia.
W odpowiedzi na komentarze pod postem zaktualizowano wpis, dodając, że mężczyzna został przyjęty "praktycznie bez żadnej zwłoki". Wszystkie osoby krytykujące działalność SOR zachęcono do edukacji w dziedzinie medycyny ratunkowej, a następnie zasilenia szeregów szpitala i przekonania się, jak to jest "po drugiej stronie".
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita na wiadomość o akcie wandalizmu w szpitalu, zdecydował, że niezwłocznie przekaże 50 tys. zł na remont oraz naprawę uszkodzonych elementów.
"Widząc skalę zniszczeń, zdecydowałem, że w trybie pilnym przekażemy z rezerwy wojewody do 50 tys. zł. na niezbędny remont i naprawę zniszczonych elementów Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Szpitalu Powiatowym w Miechowie. Poleciłem także Policji większy monitoring obiektów ochrony zdrowia w najbliższych dniach" - poinformował wojewoda w mediach społecznościowych.