Jak pisaliśmy, w nocy z 2 na 3 czerwca w Żyrardowie (woj. mazowieckie) doszło do strzelaniny, w wyniku której jedna osoba - mężczyzna - zginął na miejscu. Policja nie podaje szczegółów zdarzenia.
Policja nie podaje miejsca strzelaniny ani tożsamości ofiary. Z ustaleń portalu tvnwarszawa.pl wynika jednak, że doszło do niej przy ulicy Mielczarskiego 7. Świadkowie relacjonowali, że mężczyzna został postrzelony, gdy stał przed budynkiem, w którym mieszkał, a po zranieniu udało mu się jeszcze dotrzeć do bramy - tam przeprowadzono akcję ratunkową.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarło RMF24, ofiarą jest 20-letni mężczyzna, który miał stać przed budynkiem wraz z grupą mężczyzn. Do bramy miało podjechać auto, w którym znajdowało się kilka osób. Jedna z nich uchyliła szybę i oddała strzał. Mężczyzna został postrzelony w szyję.
Sąsiedzi zwracają jednak uwagę, że przebieg zdarzenia był nieco inny.
- Według sąsiadów mężczyzna stał na zewnątrz nie z grupą innych mężczyzn, ale z kobietą, która także tu mieszka - przekazał Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl. Dodał, że na środku jezdni znajduje się ślad zaznaczony przez policję - prawdopodobnie znajdowała się tam łuska naboju.
- Mogę potwierdzić, że doszło do takiego zdarzenia po godzinie drugiej. Jest jedna ofiara śmiertelna. W chwili obecnej trwają czynności mające wyjaśnić przebieg tego zdarzenia. Są one prowadzone pod nadzorem prokuratury - przekazała portalowi Monika Michalczyk z Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie.