Resort Czarnka ws. jubileuszu w szkole w Łukowie: "Dzieci mogą uczestniczyć". Później uderza w media

"Dyrektor placówki poinformował rodziców, że dziś na terenie szkoły obędą się uroczystości rocznicowe i dzieci mogą w nich uczestniczyć" - tak Ministerstwo Edukacji i Nauki odniosło się do doniesień dotyczących jubileuszu w Zespole Szkół Specjalnych w Łukowie.

Komunikat na Twitterze pojawił się w środę przed godz. 13. "Z oburzeniem przyjmujemy awanturę wywołaną sztucznie przez media związane w Gazetą Wyborczą. To nieporozumienie i nie pierwsza już sytuacja, w której kosztem dzieci z niepełnosprawnościami próbuje się rozpętać awanturę polityczną" - napisało Ministerstwo Edukacji i Nauki.

"Szkoły takie jak Zespół Placówek w Łukowie są szczególnie ważne dla systemu oświaty. Pomoc, naukę i wychowanie otrzymują dzieci, które tego szczególnie potrzebują. Kadra pedagogiczna w tego typu placówkach to specjaliści, którzy powinni być w szczególny sposób chronieni" - czytamy dalej na Twitterze.

Resort zamieścił również zdjęcia z uroczystości.

Zobacz wideo Polska nie dołączyła do Prokuratury Europejskiej. Bodnar: Chodzi o to, żeby nie poddawać się zewnętrznej kontroli

Oburzenie wokół uroczystości w Łukowie

W środę w Zespole Szkół Specjalnych w Łukowie odbywają się uroczystości z okazji 60-lecia kształcenia specjalistycznego w tej placówce. W gali udział bierze minister edukacji Przemysław Czarnek. Jak podało rano TOK FM, nauczyciele dostali od dyrekcji wytyczne, które mieli przekazać niektórym rodzicom. W związku z galą rodzice uczniów klas I-III oraz rodzice wszystkich dzieci uczęszczających do Ośrodka Rewalidacyjnego, gdzie uczą się dzieci z niepełnosprawnościami, zostali poproszeni o odebranie dzieci z placówki do godziny 12, czyli wcześniej niż w normalnym dniu. Tym samym dzieci te miały nie wziąć udziału w uroczystości.

Rodzice i nauczyciele odebrali to jako wykluczenie niepełnosprawnych dzieci. - Część z nich czasami pluje, ślini się, zdarza się krzyk, agresja. Ale jakie to ma znaczenie? To są wychowankowie naszej szkoły. Kochamy ich, wychowujemy, uczymy. Dlaczego z tego powodu, że przyjeżdża minister czy inna "świta" mamy je wykluczać? - powiedział dziennikarzowi radia TOK FM jeden z nauczycieli. Jedna z mam podkreślała natomiast, że szkoła specjalna nie powinna działać tak, jakby jedne dzieci były lepsze od drugich.

Dyrektorka szkoły Danuta Kowal zasłaniała się pandemią i obostrzeniami. - Ze względów pandemicznych musimy dokonać pewnej klasyfikacji - rodzic z dzieckiem ma prawo być na korytarzu. Tylko jak dziecko jest leżące, z porażeniem czterokończynowym, które nic nie rozumie, nie słyszy, to wiadomo, że nie ma sensu, żeby takie dzieciątko było - tłumaczyła w rozmowie z TOK FM.

Więcej o: