- Nie skorzystałem z tej okazji, aby inne osoby, które pracują na pierwszej linii frontu, mogły się zaszczepić w pierwszej kolejności - tak wojewoda świętokrzyski tłumaczył w rozmowie z Onetem, dlaczego nie przyjął szczepionki na koronawirusa jako lekarz, czyli osoba, która mogła otrzymać swoją dawkę na samym początku kolejki.
Zbigniew Koniusz był jedną z twarzy promujących program szczepień w województwie świętokrzyskim. Organizował konferencje prasowe, informował o nowych punktach, zachęcał do przyjęcia preparatu.
Urząd wojewódzki był również współorganizatorem majówkowej akcji szczepień, a wojewoda jako lekarz kwalifikował do przyjęcia preparatu mieszkańców Świętokrzyskiego.
Zaszczepiło się tam kilka tysięcy osób, ale nie Zbigniew Koniusz, który mówił, że chce konsekwentnie trzymać się swojej decyzji i zaszczepić się na samym końcu. - Zrobię to jako ostatnia osoba w województwie - mówił Zbigniew Koniusz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".