- Opiekunki z tej placówki zauważyły, że dziecko ma liczne obtarcia i zasinienia na całym ciele - stwierdzono je m.in. w okolicach głowy, szyi, rąk. Obrażenia nie wyglądały jak po uderzeniach, a raczej jak po pogryzieniach. Dziewczynka nie mogła spowodować ich sama. Zaniepokojeni pracownicy przedszkola powiadomili policję, bo wyglądało na to, że obrażenia mogą być efektem przemocy domowej - mówiła portalowi Onet sierż. sztab. Paulina Harabin z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku.
Policjanci natychmiast udali się do ustalonego miejsca zamieszkania pokrzywdzonej dziewczynki, gdzie zastali 28-letnią matkę dziecka. Kobieta przyznała policjantom, że ugryzła kilka razy swoją córkę i uderzyła ją legginsami, bo jej córka miała być niegrzeczna. Wówczas funkcjonariusze zatrzymali kobietę i przewieźli ją do komendy.
W sprawie zostało wszczęte śledztwo. Matce dziewczynki przedstawiono zarzut fizycznego znęcania się nad córką. Na wniosek śledczych sąd zdecydował, że kobieta spędzi w areszcie tymczasowym najbliższe trzy miesiące. Zgodnie z art. 207, par. 1a, kodeksu karnego, za znęcanie się fizycznie lub psychicznie nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny, grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Matka czterolatki w momencie zatrzymania była trzeźwa. Dziecko trafiło pod opiekę swojego ojca, partnera zatrzymanej kobiety.
Policjanci apelują, by nie lekceważyć przypadków przemocy rodzinnej. Telefon na numer alarmowy bardzo często może uratować życie, a ofiarę uwolnić od przemocy.