Zatrzymany w sprawie morderstwa Magdaleny M. to 29-letni Dawid, który w przeszłości był już karany za zabójstwo i gwałt. Po raz pierwszy w wieku 14 lat - uznano go wtedy za najmłodszego przestępcę seksualnego w Polsce - pisze rp.pl.
18-letnia Magdalena M. zaginęła w poniedziałek 24 maja. Około godziny 9 pojechała na zakupy do Sulikowa czarnym skuterem. Pojazd znaleziono pod sklepem, a po dziewczynie ślad zaginął. Nie wróciła do domu i z nikim się nie kontaktowała.
Przez ostatni tydzień funkcjonariusze policji i strażacy przeszukiwali okoliczne lasy i pola pomiędzy Świńcem a Sulikowem, aż w końcu w niedzielę około godziny 16:00 znaleziono jej ciało - pisze rp.pl. Policja ani prokuratura nie potwierdziły oficjalnie w niedzielę, że ciało należy do poszukiwanej 18-latki, ale w mediach społecznościowych pojawiły się już kondolencje i informacje o jej śmierci.
Kilka godzin przed znalezieniem ciała kobiety policja zatrzymała dwóch podejrzanych w sprawie. Jednego z nich, Kamila W., dziewczyna miała znać, a mieszkańcy mówili, że wsiadła z nim do samochodu. To jednak nie on, a drugi zatrzymany, Dawid J., miał stać za zabójstwem.
Znajduje się on obecnie w areszcie. W czasie przesłuchania przyznał się do winy i opowiedział podczas wizji lokalnej o szczegółach popełnienia przestępstwa. Na miejscu znaleziono jego DNA.
29-letni Dawid J. był już karany za przestępstwa na tle seksualnym oraz za zabójstwo, które popełnił w wieku 14 lat. Trafił wówczas do poprawczaka na siedem lat.
Mężczyzna spędził w nim tylko 4 lata, po czym uciekł. Będąc na wolności, dopuścił się kolejnej napaści, za którą został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. W więzieniu spędził rok, po czym wrócił do rodzinnej miejscowości - pisze onet.pl.