Wirtualna Polska podaje, że szczegółowy harmonogram wizyty Swiatłany Cichanouskiej nie jest jeszcze ujawniany ze względów bezpieczeństwa. Działaczka białoruskiej opozycji ma brać udział w rozmowach m.in. dotyczących sankcji wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki, a także planu wsparcia dla białoruskiej gospodarki po przeprowadzeniu demokratycznych, wolnych wyborów w tym kraju.
W piątek Cichanouska podziękowała w mediach społecznościowych Polsce, Czechom, Węgrom i Słowacji za plan wsparcia ekonomicznego dla demokratycznej Białorusi. "Jestem wdzięczna premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za zainicjowanie we wrześniu planu gospodarczego wsparcia nowej, demokratycznej Białorusi. Teraz Białorusini mogą widzieć przyszłość, dokonywać zmian i czuć, że nie są osamotnieni w walce o wolność" - napisała na Twitterze.
Jej wpis udostępnił wiceminister spraw zagranicznych RP Marcin Przydacz, który podkreślił, że "Plan Ekonomiczny dla demokratycznej Białorusi proponowany przez Polskę, wsparty przez Węgry, Czechy, Słowację i całą Unię Europejską, to 3 mld euro wsparcia dla zwykłych Białorusinów". "W warunkach wolności i demokracji wybudzi potencjał. Znamy to z naszej historii." - napisał wiceszef polskiego MSZ.
Swiatłana Cichanouska została zmuszona do opuszczenia Białorusi po wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia ubiegłego roku i których - według opozycji - była zwyciężczynią. Liderka opozycji wyjechała na Litwę, gdzie wcześniej zostały przewiezione jej dzieci.
W sobotę w miastach w Polsce i na świecie organizowane są pikiety solidarności z Białorusią. Jedną z nich Centrum Białoruskiej Solidarności zorganizowało o godz. 14 na placu Zamkowym w Warszawie. W wydarzeniu wzięli udział m.in. białoruscy i polscy politycy. Na placu pojawiło się kilkaset osób. Podczas pikiety zbierane są podpisy pod petycją do Komisji Europejskiej ws. działań prowadzących do uwolnienia więźniów politycznych i nałożenia sankcji.
Podobne wydarzenie odbyło się m.in. w Krakowie.
Od kilku dni trwa też protest głodowy pięciu osób przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, które domagają się stanowczej reakcji KE na sytuację na Białorusi.
26-letni białoruski bloger Roman Protasewicz został zatrzymany w niedzielę na lotnisku w Mińsku, po wcześniejszym sprowadzeniu na ziemię samolotu pasażerskiego Ryanaira, który leciał z Aten do Wilna. Decyzję o sprowadzeniu maszyny podjął prezydent Alaksandr Łukaszenka.
Roman Protasewicz jest byłym redaktorem naczelnym oraz współtwórcą kanału NEXTA w komunikatorze Telegram. W 2019 roku Protasewicz opuścił Białoruś, a w ubiegłym roku wspólnie ze Sciapanem Puciłą relacjonowali wybory prezydenckie na Białorusi oraz późniejsze protesty. To dzięki ich pracy opinia publiczna miała informacje o tym, jak działała tamtejsza milicja, która brutalnie pacyfikowała wszelkie manifestacje.
Wobec Protasewicza wszczętych zostało kilka spraw karnych. KGB umieściło również zarówno jego, jak i Puciłę na liście osób oraz organizacji, które są oskarżane o działania terrorystyczne. Zarzucono im: "organizację masowych zamieszek", "organizację działań grupowych, które rażąco naruszają porządek publiczny" oraz "popełnianie umyślnych działań mających na celu podżeganie do wrogości społecznej ze względu na przynależność zawodową".