Informację o zatrzymaniu nożownika z Bytomia podał portal rmf24.pl. "Dziennik Zachodni" poinformował, że to 16-letni chłopak, który miał być jednym z uczestników rodzinnej awantury. Po zaatakowaniu czterech osób uciekł z mieszkania.
Policja w Bytomiu zatrzymała 16-latka podejrzewanego o atak nożem na cztery osoby. Dwoje poszkodowanych znajduje się w stanie ciężkim w szpitalu. Do ujęcia sprawcy doszło kilkanaście godzin po krwawej awanturze, tuż przed godziną 14.
W tej chwili nie wiadomo, jaki był motyw ataku nożownika. - Sprawa została przekazana do Sądu Rodzinnego do spraw nieletnich - poinformował serwis dziennikzachodni.pl prokurator Marek Furdzik z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu.
W czwartek, przed godziną trzecią nad ranem policja w Bytomiu otrzymała wezwanie do jednego z mieszkań wielorodzinnych. Według informatora, w mieszkaniu doszło do rodzinnej awantury. - Na miejsce oczywiście zostały skierowane wszystkie służby, po przybyciu mundurowi zastali tam cztery osoby, które miały obrażenia ciała, wszystkie zostały hospitalizowane - poinformował oficer prasowy bytomskiej policji asp. sztab. Rafał Wojszczyk.
- Z czterech osób, które trafiły do szpitala, dwie są w stanie ciężkim. Aktualnie ustalamy przebieg całego zdarzenia - mówi Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji. Jak podaje "Dziennik Zachodni" wśród poszkodowanych jest dwóch nastolatków w wieku 15 oraz 19 lat, oraz dwie osoby dorosłe przed 50. rokiem życia. Wszystkie ofiary są ze sobą spokrewnione.
- Kobieta w średnim wieku została przywieziona do nas około trzeciej nad ranem z licznymi ranami kłutymi na całym ciele. Błyskawicznie trafiła na blok operacyjny. Operacja trwała wiele godzin i zakończyła się niedawno. Kobieta przebywa teraz na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jej stan jest określany jako ciężki - powiedziała Iwona Wronka, rzeczniczka szpitala.