Luboń. Bitego przez ojczyma 10-latka sąd nie pozwolił rozdzielić z bratem. "Ma zasznurowane usta"

Sąd zdecydował, że 10-letni chłopiec, który zgłosił na policję, że ojczym znęca się nad nim psychicznie i fizycznie oraz jego czteroletni brat, nie zostaną rozdzieleni. Bracia trafią do jednej rodziny zastępczej. Prokuratura postawiła zarzuty ojczymowi chłopców, grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Początkowo starszy chłopiec trafił do placówki opiekuńczej, a jego młodszy brat do rodziny zastępczej. W poniedziałek sąd rodzinny zdecydował, że rodzeństwo trafi do jednej rodziny zastępczej.

- Sąd rodzinny zmienił postanowienia i umieścił obydwu chłopców w jednej rodzinie zastępczej na czas postępowania - wyjaśnił w rozmowie z Polsat News Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.

Zobacz wideo Co robić, gdy jesteś świadkiem przemocy wobec dzieci?

Psycholog: To dziecko ma zasznurowane usta i nie chce tego z siebie wyrzucić

Według informacji, które zdobył Polsat News, wynika, że młodszy chłopiec czuje się dobrze, z kolei ze starszym pracuje psycholog. - To dziecko ma zasznurowane usta i nie chce tego z siebie wyrzucić - mówił Krzysztof Matusiak, który od kilkunastu lat pomaga najmłodszym ofiarom przemocy. Podkreśla, że teraz kluczowe jest to, aby chłopcy ponownie zaufali dorosłym. - Musimy ich zapewnić, że w tym miejscu są już bezpieczni, że nie spotka ich nigdy to, co ich spotkało ze strony tych osób, które im to zrobiły, że tego nie muszą się już obawiać i to jest klucz, żeby te dzieci się otworzyły - dodał Matusiak.

Psycholog zauważa jednak, że proces zdrowienia może trwać u chłopca przez wiele lat, a jedną z najtrudniejszych rzeczy będzie pozbycie się wyrzutów sumienia za doniesienie policji na ojczyma.

10-latek poszedł na policję i opowiedział o tym, jak ojczym się nad nim znęca 

Już wcześniej pisaliśmy o 10-letnim Kacprze z Lubonia w woj. wielkopolskim, który na początku maja zgłosił się na policję i opowiedział funkcjonariuszom, że od wielu lat ojczym znęca się nad nim psychicznie i fizycznie. Chłopiec poczekał, aż matka i ojczym opuszczą dom, po czym założył dres na rozdartą piżamę i w kapciach poszedł do komisariatu policji w Luboniu, oddalonego o kilometr od miejsca jego zamieszkania. Chłopiec przed wyjściem zostawił kartkę z informacją, że ucieka z domu. "Mamo, żałuję, że mnie urodziłaś" - napisał. 

Z relacji chłopca wynika, że ojczym od wielu lat stosował wobec niego kary cielesne oraz psychiczne. Bił go pasem oraz rękoma po różnych częściach ciała, zmuszał do spania na podłodze, wydzielał jedzenie - chłopiec często chodził głodny oraz nakładał na niego wiele obowiązków domowych. Później matka chłopca przyznała również, że Kacper był pod stałą kontrolą ojczyma, który przez dwa miesiące obserwował go przez kamerę oraz zainstalował mu na komputerze program szpiegowski. 

Ojczym chłopców został aresztowany, grozi mu osiem lat więzienia

44-letni ojczym chłopców został aresztowany, a prokuratura oskarżyła go o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Matce chłopców prokuratura postawiła takie same zarzuty, jednak kobieta jest również ofiarą przemocy ze strony partnera. W ciągu najbliższych trzech miesięcy sąd podejmie decyzję, czy kobieta zostanie pozbawiona praw rodzicielskich.

****

Doświadczasz przemocy w rodzinie? Sprawdź, z jakiej pomocy możesz skorzystać:

Jeśli czujesz, że bezpieczeństwo twoje albo twoich bliskich jest zagrożone - nie zastanawiaj się - natychmiast wezwij policję, dzwoniąc na:

  • 112 - ogólny numer alarmowy. Pracownik numeru przekieruje twoje zgłoszenie do odpowiednich służb ratunkowych - policji, straży pożarnej lub pogotowia ratunkowego,
  • 997 - numer alarmowy policji. Zadzwonisz do najbliższej jednostki.
Więcej o: