W niedzielę o godz. 7 rano policjanci w Kielcach otrzymali zgłoszenie od kobiety, która jechała autobusem miejskim. Powiedziała, że w autobusie jest mężczyzna, który wcześniej ją skrzywdził - podaje kielecka "Gazeta Wyborcza".
Kobieta poprosiła też kierowcę o zatrzymanie pojazdu. Gdy opisywany przez nią mężczyzna usłyszał, że dzwoni na policję, wybiegł z pojazdu i zaczął uciekać.
Za nim pobiegł jeden z pasażerów. Gdy policja dotarła na miejsce, udali się za nimi. Znaleźli świadka oraz uciekającego 25-latka - opisuje serwis kielce.naszemiasto.pl. Mężczyzna został zatrzymany. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
Do napaści na kobietę miało dojść niespełna godzinę przed tym, jak zadzwoniła na policję z autobusu. Funkcjonariusze podejrzewają, że mogło dojść do gwałtu. Na tę chwilę nie podano więcej szczegółów. Wiadomo jedynie, że zatrzymany mężczyzna był wcześniej notowany za łamanie prawa.