W rozmowie z RMF FM szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik wypowiedział się na temat tegorocznych matur. Jak zaznaczył, już samo to, że mimo epidemii nie odwołano żadnego z egzaminów, można uznać za sukces. Jego zdaniem szkoły dobrze przygotowały się do wymogów sanitarnych. Niestety same egzaminy, jak do tej pory, nie przebiegły "w pełnym spokoju".
- Pozytywnie oceniam przeprowadzenie matur z języka polskiego i matematyki na poziomie podstawowym, choć ekstatyczny nie jestem - przyznał w rozmowie z rozgłośnią.
W kontekście tegorocznego egzaminu dojrzałości Smolik zwrócił uwagę na dwie kwestie: alarmy bombowe oraz sygnały o przeciekach. Jak pisaliśmy, gdy we wtorek 4 maja rozpoczęły się egzaminy maturalne, część placówek z całej Polski otrzymała anonimowe zgłoszenia dotyczące podłożenia materiałów wybuchowych. Z tego powodu w niektórych szkołach matury rozpoczęły się z opóźnieniem.
O drugiej kwestii także pisaliśmy. Google Trends wskazał, że w województwie podlaskim wzrosła częstotliwość wyszukań fraz, które pojawiły się w arkuszach kilkadziesiąt minut później. Szef CKE złożył więc w prokuraturze zawiadomienia o podejrzeniu przecieków na egzaminach z języka polskiego i matematyki.
- Zamiast się skupiać na tym, co jest w arkuszach i jakie tam zadania ciekawe były, to my się skupiamy na administracyjnym gonieniu, na składaniu zawiadomień, czy na kontaktach z policją i prokuraturą - powiedział Smolik. - Nie o to w egzaminach chodzi - podkreślił.
Mam wielką nadzieję, że - jeśli doszło do przecieku - policji uda się odnaleźć odpowiedzialnych, którzy poniosą konsekwencje w pełnym wymiarze
- skwitował.