Jak podaje tvn24.pl, od niedzieli zablokowany jest Kanał Elbląskii. Jedna z największych atrakcji Warmii i Mazur została sparaliżowana, ponieważ z szyn wypadł wózek, na którym ciągnięty był stateczek pasażerski. Z tego powodu konieczne było spuszczenie wody z pochylni.
Inne jednostki, które były wówczas w kanale, utknęły, a z pokładów ewakuowano załogi i pasażerów. - Do tej pory nie było tu takiego wypadku. To precedensowa historia - powiedział dziennikarzom wodniak Piotr Salecki. Chociaż przyczyny nie są jeszcze znane, to według niego awarię mógł spowodować kamień czy gałąź, przez które koło wyskoczyło z szyny.
Wśród unieruchomionych jednostek znalazła się barka pana Romana, który chciał spędzić urlop z rodziną. - Poczuliśmy małe szarpnięcie. Nikomu nic się nie stało. Jednak to zniszczyło nasze plany. Od dwóch dni powinniśmy być na Jezioraku, a jesteśmy uwięzieni w kanale - dodaje.
Bogusław Pinkiewicz z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku przekazał, że być może usterkę uda się usunąć do niedzieli 9 maja. Informacje o przywróceniu żeglugi w kanale będą aktualizowane na stronach Wód Polskich. Na stronie Kanału Elbląskiego można przeczytać, że z powodu wystąpienia awarii zamknięte dla żeglugi zostają pochylnie Jelenie, Całuny, Oleśnica, Kąty i Buczyniec.
Sezon żeglugi na kanale rozpoczął się niedawno, bo 1 maja - dzień później doszło już do awarii. Wcześniej inspekcja Technicznego Dozoru Transportowego przeprowadziła kontrole wszystkich pochylni i śluz. Sezon żeglugowy ma potrwać do końca września.
Kanał Elbląski jest unikalną na skalę światową budowlą hydrotechniczną - jest pomnikiem historii. Prace nad nim rozpoczęły się już w 1837 roku, a otwarto go w 1860 roku. Kanał Elbląski ma ponad 84 km długości i łączy najdłuższe jezioro w Polsce (Jeziorak) z Ostródą. System pięciu pochylni z tzw. suchym grzbietem polega na umieszczeniu jachtów czy statków na wózkach, a następnie przeciągnięciu ich po torowisku za pomocą stalowych lin.